Kontynuacja słynnego filmu Ridleya Scotta przygotowana zostanie w wersji, którą będzie można odtworzyć jedynie na goglach wirtualnej rzeczywistości. Premiera "Łowcy androidów 2049" zapowiadana jest na 2017 rok.
Do mediów trafiły kolejne informacje dotyczące zapowiadanej na przyszły rok kontynuacji klasyka science fiction, "Łowcy androidów" Ridleya Scotta. Słynny reżyser współpracuje przy filmie jako producent wykonawczy. "Łowcę androidów 2049" wyreżyseruje Denis Villeneuve, autor głośnych filmów, takich jak: "Pogorzelisko", "Sicario” czy "Nowego początku". Ten ostatni film jest jednym z tegorocznych faworytów do Oscara. W obsadzie pojawią się: Harrison Ford, Ryan Gosling, Jared Leto, Robin Wright, Carla Juri, Ana de Armas, Hiam Abbass, David Dastmalchain, Mackenzie Davis, Sylvia Hoeks czy Dave Bautista. Z informacji podanych przez "Variety” wynika, że film będzie dystrybuowany wyłącznie na urządzenia Oculus, firmy produkującej gogle VR należącej do Facebooka.
- "Łowca androidów" zawsze poszerzał granice kina, swoją wizją artystyczną, scenografią i fabułą. Nadchodzący sequel wkracza w ulubioną część science fiction, w rzeczywistość wirtualną, dzięki czemu my mamy przesunąć te granice dalej - powiedział jeden z szefów Oculusa, Colum Slevin. - Nie możemy się doczekać, żeby przekazać naszej widowni nowy sposób doświadczania tego legendarnego filmu - dodał. Tytuł sequela sugeruje, że akcja filmu będzie odbywać się 30 lat później od tych przedstawionych w oryginalnej wersji "Łowcy androidów" z 1982 roku. Pomysł stworzenia kontynuacji klasyka science fiction opracowany został przez Ridleya Scotta oraz Hamptona Fanchera, współautora scenariusza "Łowcy androidów". Chociaż nieznane są jeszcze szczegóły dotyczące postaci głównych postaci, Ford powróci jako Rick Deckard - detektyw z Los Angeles, tropiciel replikantów (genetycznie wyprodukowanych klonów). Według najnowszych informacji Ford nie będzie obecny w całej opowieści, jedynie w trzeciej części filmu.
Powrót do oryginału
Szczegóły dotyczące fabuły są szczątkowe. Jeszcze w listopadzie 2015 roku poinformowano, że twórcy hitu Scotta sprzed 34 lat postanowili wrócić do oryginalnego scenariusza, aby odtworzyć zapisaną tam scenę, która nie została sfilmowana podczas tworzenia pierwotnej wersji. - Wyoming. Płaski teren, który ciągnie się przez 20 mil. Żadnych płotów, tylko sucha, zaorana ziemia. Widzimy suche, martwe drzewo, które przy życiu trzymają druty. Trochę jak w "Gronach gniewu" – opowiada producent drugiej części "Łowcy androidów". – Przy tym drzewie stoi tradycyjna biała chata, a dwie mile od niej widać pracujący kombajn. Pojawia się latający samochód, który tworzy wielką chmurę pyłu. Drzwi otwierają się i widzimy, jak Rick Deckard wysiada z pojazdu. Wchodzi do chaty, gdzie czeka na jej właściciela – opowiada Scott. - Nic więcej wam nie powiem. Musicie sami zobaczyć film - kończy.
Autor: tmw / Źródło: Variety
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe dystrybutora