Muzycy Depeche Mode w studiu nagraniowym. Blisko trzy miesiące po śmierci Andy'ego "Fletcha" Fletchera

"Odnajdywanie stabilności w tym, co znamy i kochamy oraz skupienie się na tym, co nadaje życiu sens i cel" - napisano pod udostępnionym w mediach społecznościowych zdjęciem. Widać na nim muzyków grupy Depeche Mode Martina Gore'a oraz Davida Gahana w studiu nagraniowym.

Fotografia pojawiła się w mediach społecznościowych blisko trzy miesiące po śmierci członka zespołu Andy'ego "Fletcha" Fletchera. 26 czerwca, miesiąc po śmierci artysty, na profilu zespołu Depeche Mode pojawił się obszerny wpis. "Kilka tygodni temu otrzymaliśmy wyniki sekcji zwłok" - napisali muzycy na Instagramie. Przekazali, że udostępniają te informacje na prośbę rodziny zmarłego. Przyczyną śmierci Andy'ego Fletchera był tętniak rozwarstwiający aorty (tętnicy głównej). "Choć odszedł dużo, dużo za wcześnie, to w sposób naturalny, bez przedłużającego się cierpienia" - napisano we wpisie.

Muzycy Depeche Mode wrócili też do chwil, kiedy świat obiegła informacja o śmierci "Fletcha". "To było niesamowite, oglądać wasze zdjęcia, czytać wasze słowa, przekonać się, ile Andy dla was wszystkich znaczył. Możecie sobie wyobrazić, jak dziwne i smutne były dla nas ostatnie tygodnie. Czuliśmy się zdezorientowani" - napisali. Podziękowali też fanom za "miłość i wsparcie", jakie otrzymali oni oraz rodzina Andy'ego Fletchera.

Artyści wspominali też pogrzeb kolegi, na którym zgromadziła się jego rodzina i przyjaciele. "Pojawiło się kilka łez, ale też pięknych wspomnień i historii, które wywołały śmiech" - skomentowali.