Minutą ciszy rozpoczął się w bydgoskiej Operze Nova 23. festiwal sztuki operatorskiej Camerimage. Na znak solidarności z Francuzami organizatorzy przypięli niebiesko-biało-czerwone kokardki z kirem. Nagrodę za wybitne osiągnięcia w filmie dokumentalnym otrzymał reżyser Marcel Łoziński, a nagrodę "za szczególną wrażliwość wizualną" w dziedzinie scenografii Brytyjka Eve Stewart. Imprezę otworzył nowy film Stevena Spielberga "Most szpiegów".
Tegoroczna, 23. już edycja jednego największych na świecie festiwali poświęcony sztuce operatorów filmowych rozpoczęła się niespełna dobę po zamachu terrorystycznym w stolicy Francji.
- Dziś jestem paryżaninem - powiedział Marek Żydowicz, dyrektor Camerimage - otwierając bydgoską imprezę. - Bardzo mi przykro, że musimy zaczynać nasz festiwal w tak smutnych okolicznościach. Chciałbym, byśmy minutą ciszy uczcili pamięć ofiar tych tragicznych wydarzeń.
Z kolei wicemarszałek województwa kujawsko-pomorskiego Zbigniew Ostrowski, po wyjściu na scenę przywitał festiwalowych gości po francusku: - Bonsoir. I dodał, że tym razem, wyjątkowo, nazwę festiwalu powinno się wymawiać z francuskiego.
W czasie festiwalu, który potrwa do 21 listopada, zaprezentowanych zostanie około 300 filmów. Odbędzie się aż 11 konkursów, w tym najważniejszy konkurs główny, konkurs etiud studenckich, filmów polskich, a także dwa konkursy filmów dokumentalnych i dwa konkursy debiutów (operatorskich i reżyserskich).
Polskę reprezentuje Marcin Koszałka (zarazem autor zdjęć) z filmem "Czerwony pająk" oraz Jan Komasa z obrazem "Miasto 44". Za rywali mieć będą tak świetne i głośne już tytuły jak irlandzki "Pokój" czy typowany na jednego z głównych faworytów zagranicznych Oscarów "Syn Szawła".
Polski tropiciel rzeczywistości i brytyjska scenografka
"Dziękuję operatorom, że godzą się jeszcze robić filmy dokumentalne, bo przecież są inne pokusy. Każdy operator może zostać reżyserem, natomiast rzadko zdarza się żeby reżyser mógł zostać dobrym operatorem" - mówił, odbierając Złotą Żabę, Marcel Łoziński.
Artysta należy do najwybitniejszych i najbardziej utytułowanych polskich dokumentalistów. Jest twórcą tak głośnych dokumentów, jak nominowane do Oscara krótkometrażowe "89 mm od Europy", nagrodzony Europejską Nagrodą Filmową "Poste Restante", "Las Katyński", "Wizyta", czy też zrealizowany wspólnie z synem Pawłem dyptyk "Ojciec i syn" i "Ojciec i syn w podróży".
Symbolicznie wręcz brzmi to, że Łoziński urodził się w Paryżu, podczas okupacji. Jest absolwentem wydziału reżyserii PWSFTV w Łodzi i zarazem wybitnym pedagogiem - wykładał m.in. w w Paryskiej Szkole Filmowej FEMIS oraz w Instytucie Kultury Polskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Obecnie naucza w Mistrzowskiej Szkole Reżyserii Andrzeja Wajdy.
Uważany jest - obok Krzysztofa Kieślowskiego - za najwybitniejszego dokumentalistę pokolenia filmowców, które w połowie lat 70. diametralnie zmieniło rodzimy dokument, zwracając się w stronę opisu rzeczywistości społecznej. Widzowie Camerimage będą mieli okazję przypomnieć sobie jego najgłośniejsze filmy.
Nagrodę drugiej laureatce Eve Stewart wręczył jej rodak, operator Danny Cohen, z którym pracowała m.in. przy filmie "Dziewczyna z portretu".
"Jeszcze nigdy nie byłam na sali z tak dużą liczbą operatorów. (...) To, co my, scenografowie, stworzymy na planie filmowym, z tego właśnie operatorzy dzięki oświetleniu i umiejętnemu sportretowaniu scenografii kreują ten wspaniały świat, który na ekranie wygląda dużo piękniej niż w rzeczywistości. Operatorzy są moimi przyjaciółmi, a ja ich przyjaciółką. A ta nagroda, czyli Złota Żaba jest dla mnie szczególna" - podkreśliła.
Eva Stewart to wybitna scenografka, twórczyni ekranowej rzeczywistości tak głośnych filmów, jak "Nadzy", "Topsy-Turvy" i "Vera Darke" w reżyserii Mike'a Leigha, czy "Jak zostać królem" i "Les Miserables. Nędznicy" w reżyserii Toma Hoopera. Pracowała też nad pokazanym wczoraj po obrazie Spielberga najnowszym obrazem tego reżysera "Dziewczyna z portretu" z popisową kreacją Eddiego Redmayne'a w roli transseksualisty.
"Dziewczyna z portretu" w reżyserii Toma Hoopera, ze zdjęciami Dannny'ego Cohena, została zaprezentowana podczas gali otwarcie jako drugi obraz, tuż po filmie Spielberga ze znakomitym, jak podkreślają recenzenci oscarowym pewniakiem, Tomem Hanksem. Także Redmayne za sprawą specyfiki roli (Akademicy uwielbiają aktorskie transformacje) może być pewien nominacji.
Złotych Żab w tym roku dostatek
Jak zawsze na Camerimage rywalizacja o Złotą Żabę i sekcje konkursowe, to tylko zwieńczenie bogatego i unikalnego programu. Marek Żydowicz i jego fundacja TUMULD przygotowali tradycyjnie warsztaty, seminaria i spotkania, będące atrakcją głównie dla młodych filmowców dla młodych operatorów, a ponadto cykl "Mistrzowie, którzy odeszli", poświęcony będzie Tadeuszowi Konwickiemu oraz Kurtowi Weberowi, czy wystawy i liczne fora specjalistyczne.
W czasie festiwalu nagrodę za całokształt twórczości odbierze także Chris Menges, autor zdjęć m.in. do filmów Kena Loacha, Lindseya Andersona czy Rolanda Joffé. Nagroda dla duetu powędruje do Madżida Madżidiego i Vittorio Storaro. Ten ostatni jest stałym gościem festiwalu od początku jego istnienia i jedną z największych gwiazd.
Organizatorzy uhonorują też Złotymi Żabami kostiumolożkę Sandy Powell i montażystę Waltera Murcha.
Warto przypomnieć, że przed dwoma laty Złota Żaba przypadła jednogłośnie duetowi Paweł Pawlikowski i Łukasz Żal za pracę nad "Idą". Rok później zwyciężył "Lewiatan" Zwiagincewa, największy rywal polskich filmowców na drodze do Oscara, pokonany przez nich w mijającym roku.
Festiwal potrwa do 21 listopada.
Autor: Justyna Kobus / Źródło: PAP,tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP