W czwartek płetwonurkowie z Grupy Specjalnej Płetwonurków RP zeszli pod wodę w pobliżu stopnia wodnego przy elektrowni Dąbie w Krakowie. Szukają tam przedmiotów, które mogą mieć związek z morderstwem Katarzyny Z., której fragmenty ciała wyłowiono 18 lat temu.
Śledczy przy wsparciu płetwonurków szukają szczątków oraz dowodów w sprawie zamordowanej w 1998 r. krakowskiej studentki. Śledztwo prowadzi krakowski oddział policyjnego Archiwum X.
Przez pierwsze dwa dni nurkowie badali dno rzeki przy użyciu nowoczesnego sonaru. Po zeskanowaniu sprawdzanego obszaru odpowiedni program komputerowy złożył uzyskane obrazy w jeden, na podstawie którego członkowie zespołu wytypowali interesujące ich miejsca i przedmioty, które zostały szczegółowo zlokalizowane na dnie rzeki. Od środy nurkowie pracują pod powierzchnią wody.
Ubrania i "przedmioty należące do kobiety"
- Od rana nurkowie pracują na stopniu wodnym i w pobliżu elektrowni wodnej. Badają to, co znajduje się przy tzw. polach krat przy elektrowni. To tam osadzają się przedmioty, które niesie nurt – tłumaczył w czwartek Maciej Rokus, szef Grupy Specjalnej Płetwonurków RP.
Miejsce nie jest przypadkowe. - Wcześniej wykonaliśmy tam badania sonarem, które podpowiedziały nam, że trzeba sprawdzić dokładnie, co tam leży – wyjaśnia Rokus.
W czwartek udało się wydobyć na powierzchnię kilka sztuk ubrań. - Znaleźliśmy też inne przedmioty, być może dotyczące innych spraw, o których nie chciałbym teraz mówić
Dzień wcześniej nurkowie wydobyli trzy inne rzeczy, które zdaniem śledczych najprawdopodobniej należały do kobiety. Wszystkie przedmioty zostaną przekazane prokuraturze.
Kryptonim "Skóra"
W poniedziałek rozpoczęła się kolejna tura poszukiwań ciała studentki, której wypreparowana skóra została znaleziona 18 lat temu w Wiśle. Tym razem śledczy użyją najnowszej technologii, która kilkanaście lat temu nie była dostępna. Nurkowie przeczesują dno rzeki z kamerami, a śledczy na bieżąco obserwują to na ekranach ustawionych na brzegu.
Morderca Katarzyny Z. nigdy nie został złapany. Nie odnaleziono też ciała dziewczyny.
Najważniejszym śladem w sprawie jest odnaleziona w 1999 r. noga i wypreparowana skóra kobiety. Części ciała zostały wyłowione z Wisły właśnie na wysokości stopnia Dąbie po tym, jak wkręciły się w wirnik statku.
- Mieliśmy świadomość, że mamy do czynienia z kontynuacją albo jakąś inną wersją filmu "Milczenie owiec". To się siłą rzeczy pojawiło w naszej świadomości - mówił w 1999 r. oficer krakowskiego oddziału Archiwum X, który zajmował się sprawą, której w toku śledztwa nadano kryptonim "Skóra".
Autor: wini/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Grupa Specjalna Płetwonurków RP