Dwóch śmiałków z klubu morsów w Kędzierzynie- Koźlu i dystans 80 kilometrów wpław z Wadowic do Krakowa. Podjęli wyzwanie, aby upamiętnić 11 rocznicę śmierci świętego Jana Pawła II. Najpierw popłyną Skawą, potem Wisłą. Wyruszyli w czwartek, 31 marca. Do mety przygotowanej na bulwarach wiślanych dopłyną w sobotę, 2 kwietnia.
Pomysł pojawił się w związku z corocznym memoriałem, odbywającym się na pływalni w Kędzierzynie- Koźlu. Uczestnicy biorący udział w zmaganiach mają przepłynąć prawie 9700 długości basenu. To tyle, ile dni trwał pontyfikat Jana Pawła II. Nowe wyzwanie jest trudniejsze.
- Musieliśmy załatwić opiekę ratowników i sprzęt, ale się udało. Jesteśmy dziś na starcie – cieszy się Walter Porada z klubu Morsy Dębowa w Kędzierzynie- Koźlu.
Ponad 6 godzin w zimnej wodzie
Wyprawa jest dla nich sporym wyzwaniem. Obaj z Januszem Tyką płyną w przemakalnych piankach.
- Po dwóch godzinach człowiek zaczyna czuć wychłodzenie organizmu, a my będziemy płynęli po 6-7 godzin dziennie - dodaje.
Wyprawę podzielili na trzy etapy. Każdego dnia mają do pokonania 27 kilometrów. Ich „wodną pielgrzymkę” zabezpieczają ratownicy WOPR.
- Wchodzimy do wody i liczymy że dziennie przepłyniemy około 27 kilometrów. Następnego dnia zaczynamy tam gdzie, skończyliśmy poprzedniego. Jesteśmy zabezpieczeni logistycznie. Sami jesteśmy ratownikami WOPR, więc myślimy, że damy radę. Skawą płyniemy około 19 kilometrów, a potem już Wisłą aż pod Wawel – opowiada Janusz Tyka.
Pływacy liczą, że zakończą swoją wyprawę 2 kwietnia na Bulwarze Czerwieńskim w Krakowie około godziny 17.
Autor: Jork / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków