Policja odnalazła sprawcę kradzieży psów z krakowskiego schroniska. 54-latek został zatrzymany, gdy awanturował się w jednej z krakowskich kamiennic. Przyznał się do winy. Grozi mu 5 lat więzienia.
W poniedziałek rano do jednego z bloków przy ul. Francesco Nullo w Krakowie został wezwany patrol policji, ponieważ na klatce schodowej awanturował się nietrzeźwy lokator. Mężczyznę przewieziono do izby wytrzeźwień, a towarzyszącego mu psa zabrano do schroniska. - Policjanci skojarzyli zwierzę ze sprawą kradzieży psów ze schroniska - relacjonuje Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji. - Pracownicy azylu rozpoznali w nim zaginionego wcześniej podopiecznego - dodaje.
Przyznał się do winy
We wtorek, gdy mężczyzna wytrzeźwiał, został przesłuchany. Przyznał się, że kilka tygodni temu rzeczywiście był w schronisku i miał rozpoznać tam swojego psa.
Nie informując nikogo, wziął go z kojca, przy okazji zabierając jeszcze jednego czworonoga. Według jego relacji, zwierzęta uciekły mu na wale wiślanym. Potem jeden z nich się odnalazł.
Zbadają, czy miały być sprzedane
Z piątku na sobotę z krakowskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt zostały ukradzione dwa psy. Pracownicy schroniska natychmiast zgłosili kradzież policji. Wcześniej w podobnych okolicznościach zniknął z azylu jeszcze jeden pies. Zgłaszający podejrzewali, że ktoś być może porwał zwierzęta, aby przetopić je na smalec. - Zbadamy to, czy te psy miały być sprzedane i przekazane komuś celem uboju - mówi Ciarka.
Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży, za co grozi 5 lat więzienia. W przeszłości notowany był już za kradzież węża boa.
W nocy z piątku na sobotę z krakowskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt zniknęły dwa psy:
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: KTOZ