Prezydent Krakowa oficjalnie wzywa do bojkotu nielegalnego billboardu w centrum miasta. - Miasto i miejskie jednostki w tym miejscu nie będą się reklamować. Tego samego oczekuję od tych wszystkich, którzy stoją po stronie praworządności i nie chcą wspierać zwykłego cwaniactwa – napisał w swoim apelu Jacek Majchrowski. To, że billboard jest nielegalny, wiadomo już od trzech lat. Zapadła nawet decyzja o rozbiórce, ale nie można jej wykonać. W nielegalnej reklamie zamieszkali kilka tygodni temu bezdomni.
Ogromna reklama stoi przy ul. Konopnickiej w Krakowie, w bezpośrednim sąsiedztwie Wawelu, Kościoła na Skałce i jednego z najbardziej reprezentacyjnych nowych obiektów w mieście – Centrum Kongresowego ICE. Już trzy lata temu Powiatowy Inspektorat Budowlany nakazał rozbiórkę billboardu. Od tego czasu właściciel terenu odwołuje się od tej decyzji. To uniemożliwia wykonanie decyzji.
Prezydentowi Krakowa takie wykorzystywanie kruczków prawnych się nie podoba. - Wobec przeciągających się i cynicznie wykorzystywanych procedur administracyjnych, które uniemożliwiają jego natychmiastową rozbiórkę, apeluję do domów mediowych o wyeliminowanie tego miejsca ze swojej oferty.
Majchrowski w swoim apelu zaznaczył też, że "bezprawny charakter konstrukcji nie budzi wątpliwości".
"Staramy się nie przeszkadzać"
W środku reklamy stoją meble, kilka łóżek. Nad jednym z nich przytwierdzony jest karton z napisem "Łysy tu śpi!". Nad nim imponująca kolekcja piłkarskich szalików. Jest i prowizoryczna kuchnia, a w niej toster i czajnik.
- Całkiem znośnie się nam żyje, nie ma co narzekać. Każdy chciałby mieć dach nad głową - mówią tvn24.pl bezdomni zamieszkujący billboard. Do swojej dyspozycji mają ponad 200 metrów kwadratowych.
Straż miejska ma małe pole manewru. Może nałożyć mandaty, ale tylko, jeśli "lokatorzy" będą zanieczyszczać teren, pić alkohol w miejscu publicznym. Ci z kolei są tego świadomi i, jak podkreślają, nie chcą nikomu wadzić.
- Mieszkańcy w okolicy nie mają do nas pretensji – zaznacza jeden z mężczyzn. Dodaje, że dozorca jednego z domów nawet zostawia na ich użytek odkręcony kranik na zewnątrz budynku. Prosi tylko, żeby nie rozlewali za dużo wody.
Właściciel reklamy chce się pozbyć bezdomnych
Przeciwnikiem dzikich lokatorów jest właściciel nośnika – firma Pinnex w połowie czerwca wywiesiła nawet na billboardzie zawiadomienie o tym, że jej przedstawiciele przyjadą na miejsce w asyście straży miejskiej i opróżnią billboard z rzeczy, należących do bezdomnych. Jednak wyznaczony w zawiadomieniu termin minął i żadne takie kroki nie zostały podjęte.
Urząd miasta deklaruje, ze jest gotowy bezdomnym pomóc. - Byli tam pracownicy pomocy społecznej, byli tam strażnic miejscy, rozmawiali z nimi. Zapewnili ich, że gdyby tylko chcieli zmienić miejsce zamieszkania, to jak najbardziej jesteśmy w stanie im pomóc - tłumaczy Monika Chylaszek, rzecznik prezydenta miasta. Kobieta zaznacza też, że - ze względu na to, że jest to teren prywatny - wpływ miasta ogranicza się tylko do udzielenia pomocy mieszkańcom reklamy. Natomiast do samej eksmisji miasto się nie przyłączy.
Billboard znajduje się w centrum Krakowa:
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków