"Po stromej skarpie i pod prąd". Tak omijali korek na autostradzie

Tak omijali korek
Kierowcy omijali korek po wypadku na autostradzie
Źródło: edyta | Kontakt 24

- Jedni zjeżdżali po stromej skarpie, inni jechali pod prąd - relacjonuje pani Edyta, która nagrała, jak kierowcy omijali korek na autostradzie. W niedzielę na A1 w Sarnówce (Kujawsko-Pomorskie) na pasie w kierunku Łodzi zderzyło się pięć samochodów.

Tuż po wypadku kierowcy, zniecierpliwieni czekaniem, wymyślili sposób na ominięcie sznura samochodów. Ich zachowanie nagrała pani Edyta, a film przesłała nam na Kontakt 24.

- Kiedy dojechaliśmy do bramki, którą widać na nagraniu, zobaczyliśmy, że samochody zaczęły zjeżdżać w bok po skarpie. Zjeżdżały tylko wyższe samochody. Było ich około 30. Inni kierowcy bali się, że mają za niskie zawieszenie. My czekaliśmy. Staliśmy chyba trzy albo cztery godziny w tym korku, aż w końcu odblokowali jeden pas – powiedziała nam pani Edyta.

Później kobieta zauważyła i także nagrała samochody jadące pod prąd. Jak zaznacza jednak, dowiedziała się od kierowców, że było to za zgodą policji.

- To prawda. Obsługa autostrady otworzyła bramy awaryjne, samochody wyjeżdżały, żeby służby mogły dojechać na miejsce zdarzenia - potwierdza sierż. Tomasz Tomaszewski z Komendy Miejskiej Policji we Włocławku.

Kierowcy jechali pod prąd jak twierdzili za zgodą policji

Kierowcy jechali pod prąd, jak twierdzili, za zgodą policji

Tomaszewski dodaje, że o kierowcach, którzy jechali przez skarpę, policja nic nie wie, nie było zgłoszenia w tej sprawie.

Poszkodowanych jest osiem osób, w tym dzieci

Do wypadku doszło na pasie w kierunku Łodzi po godzinie 15. Droga była zablokowana przez kilka godzin. Samochody kierowano na drogę krajową numer 91, biegnącą wzdłuż A1. Dopiero przed godziną 20 Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad poinformowała o odblokowaniu autostrady.

Jak informuje Tomaszewski, liczba osób poszkodowanych wzrosła do ośmiu. Wśród rannych jest troje dzieci. O wypadku pisaliśmy TUTAJ.

- Wszyscy kierowcy byli trzeźwi. Teraz policja ustala okoliczności zdarzenia - podsumowuje Tomaszewski.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: MAK / Źródło: tvn24

Czytaj także: