Świadek zauważył w stawie samochód i pływającą przy nim osobę. Okazało się, że mężczyzna zasnął za kierownicą, zjechał z drogi na pobocze i dalej do pobliskiego stawu. Na szczęście obudził się w porę i wydostał z auta, które poszło na dno. Wyciągnęli je strażacy.
W poniedziałek rano po godzinie 5.30 przejeżdżający ulicą Stawową w Lubomi pod Wodzisławiem Śląskim kierowca zauważył w stawie samochód oraz osobę pływającą obok niego.
Mężczyzna zawiadomił służby alarmowe i wrócił na miejsce sprawdzić, czy pływak potrzebuje pomocy.
Policjanci ustalili, że 31-letni mężczyzna zasnął za kierownicą renault, gdy jeszcze był na drodze. Zjechał na prawe pobocze i stoczył się do stawu hodowlanego.
Po zdarzeniu zdołał sam opuścić auto i dopłynąć do brzegu. Nie wymagał pomocy medycznej.
Natomiast jego auto znalazło się całkowicie pod wodą. Potrzebny był specjalistyczny sprzęt strażaków, którzy wyciągnęli pojazd na brzeg, rejestrując całą akcję.
31-letni kierowca został ukarany na miejscu mandatem karnym.
Ku przestrodze
Policjanci apelują o zachowanie ostrożności i czujności na drodze oraz przestrzegają przed dalszą jazdą, jeżeli odczuwamy zmęczenie za kierownicą.
- Przede wszystkim w podróż należy wyruszać wypoczętym. Warto wcześniej dobrze wywietrzyć samochód i zaopatrzyć go w zawieszkę o pobudzającym zapachu - doradzają.
- Bardzo ważne jest aby dobrać odpowiednią pozycję za kierownicą - oprócz tego, że ma być nam wygodnie, powinno być również bezpiecznie. Podczas podróży nie zapominajmy o regularnych postojach, co 2-3 godziny. Możemy zwalczać senność pijąc też napoje energetyzujące. W długą podróż warto wybrać się z drugą osobą, która pomoże w walce ze zmęczeniem i stresem.
Autor: mag/i / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja