- Pokazaliśmy, że w trudnych chwilach możemy na siebie liczyć. To wspólny sukces – tak zakończenie strajku siemianowickiej straży miejskiej podsumował przewodniczący zakładowej Solidarności. Po 14 dniach głodówki podpisano porozumienie.
- Po dwóch tygodniach możemy wreszcie zakończyć nasz protest. Jesteśmy zadowoleni z kompromisu, który udało nam się osiągnąć - mówi Marek Kozubski, przewodniczący związku zawodowego.
Zwolniony strażnik wraca do pracy
Zgodnie z zawartym w piątek porozumieniem, zwolniony wiceprzewodniczący zakładowej Solidarności Henryk Zieliński, wróci do pracy. Jak podkreślił przewodniczący, był to najważniejszy postulat, bo według związkowców zwolnienie było bezzasadne.
Porozumienie zawiera również zapis, który wyjaśnia kwestię wideorejestratorów umieszczonych w Siemianowicach niezgodnie z prawem. - Uzyskaliśmy zapewnienie, że mandaty wystawione na podstawie ich zapisów są prawomocne, a odpowiedzialność za wszelkie nieprawidłowości powstałe wokół tej sprawy nie zostanie zrzucona na szeregowych strażników – dodaje przewodniczący zakładowej „S”.
Przedmiotem osobnych rozmów będzie natomiast kwestia zwiększenia liczby funkcjonariuszy pracujących w terenie.
Strajkowali na zmianę
Porozumienie zostało podpisane przez przedstawicieli Solidarności w siemianowickiej Straży Miejskiej oraz komendanta tej jednostki Piotra Saternusa.
Protest głodowy 21 strażników miejskich z Siemianowic Śląskich rozpoczął się 17 maja. Akcja miała charakter rotacyjny, jej uczestnicy zmieniali się co trzy dni. Strajk został zorganizowany w taki sposób, aby nie zakłócał pracy jednostki.
Protestujący strażnicy sprzeciwili się prześladowaniu, łamaniu praw pracowniczych i złym warunkom socjalnym.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ejas/r / Źródło: TVN24 Katowice