Trasą szybkiego ruchu jedzie autobus, włącza prawy kierunkowskaz i zaczyna zjeżdżać na przystanek. Wtedy z jego prawej strony pojawia się samochód osobowy i próbuje go wyprzedzić. Ostatecznie kończy jazdę na chodniku, kosząc znak drogowy i omal nie potrącając pieszego. - Kierowca miał 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - mówi policjantka.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło 9 października na ulicy Chorzowskiej w Katowicach. To część Drogowej Trasy Średnicowej. Sytuację nagrała kamerka samochodowa jednego z kierowców (na nagraniu jest źle ustawiona data).
Ulica w kierunku Katowic ma trzy pasy, ale prawy skrajny zanika, co pokazują znaki poziome - strzałki na nawierzchni drogi. Środkowym pasem jedzie autobus podmiejski. Włącza prawy kierunkowskaz - za chwilę ma się zatrzymać na przystanku, który wieńczy skrajny prawy pas. Przystanek znajduje się przy chodniku - DTŚ w tym miejscu jest użytkowana przez pieszych.
W tym samym momencie, gdy autobus włącza kierunkowskaz, z jego prawej strony pojawia się audi. Jedzie dużo szybciej, prawdopodobnie w ostatnim momencie próbuje zjechać z zanikającego pasa i wyprzedzić autobus.
Jak widzimy na nagraniu, na taki manewr jest już dużo za późno. Nie ma miejsca między autobusem a chodnikiem, więc audi wjeżdża na chodnik, którym idzie pieszy. Tam uderza w znak drogowy, którego części rozsypują się. Pieszy kuli się pod płotem. "Wygrał życie" - jak napisał portal polskiedrogi-tv.pl, który jako pierwszy opublikował nagranie.
35 lat, 1,2 promila alkoholu
W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
- 35-letni kierowca audi miał 1,2 promila alkoholu w organizmie - mówi Agnieszka Żyłka, rzeczniczka policji w Katowicach.
Jeszcze nie usłyszał zarzutów, ponieważ policja czeka na wyniki badań laboratoryjnych krwi. Postępowanie prowadzone jest w kierunku popełnienia przestępstwa kierowania pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz spowodowania kolizji.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: polskiedrogi-tv.pl