Policjanci zauważyli w Katowicach mężczyznę, który przechodził przez jezdnię na czerwonym świetle. Gdy chcieli go wylegitymować, zaczął uciekać. Ostatecznie znaleźli go pod foodtruckiem. Okazało się, że to 24-letni mieszkaniec Mysłowic, poszukiwany listem gończym do odbycia kary więzienia za przestępstwo popełnione dwa lata temu.
W środę po zmroku na Alei Korfantego w centrum Katowic policjanci zauważyli mężczyznę, który nie zastosował się do sygnalizacji świetlnej i przeszedł przez jezdnię na czerwonym świetle. Kiedy podeszli, by go wylegitymować w związku z popełnionym wykroczeniem drogowym, mężczyzna zaczął uciekać. Pobiegł w stronę mobilnych punktów gastronomicznych, które były ustawione na katowickim rynku.
Policjanci ruszyli w pościg. "Kiedy uciekający zorientował się, że nie ma szans na ucieczkę, postanowił ukryć się pod jednym z foodtrucków. To jednak nie pomogło mu w uniknięciu konsekwencji prawnych, gdyż policjanci szybko zlokalizowali miejsce jego ukrycia" - czytamy w policyjnym komunikacie.
Zaległa kara więzienia i nowe mandaty
Podczas policyjnych czynności okazało się, że 24-letni mieszkaniec Mysłowic od grudnia 2022 roku był poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Gliwicach, który wystawił za nim list gończy. Mężczyzna został już osadzony w zakładzie penitencjarnym, gdzie spędzi najbliższe 6 miesięcy za przestępstwo popełnione w 2021 roku.
24-latek został również ukarany dwoma mandatami karnymi o łącznej kwocie 700 zł za przejście na czerwonym świetle, a także za niestosowanie się do poleceń wydawanych przez policjantów.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja