- Proszę mnie nie ignorować, ja teraz mówię poważnie. Napadło mnie dwóch kolesi i jestem pod pokrywą nagrobka. Ja stąd nie wyjdę, to jest kamień, grób – mówi wystraszony 21-latek z Chorzowa. Pogotowie ujawniło właśnie nagranie tamtego zgłoszenia. Ale według policji, pijany mężczyzna mógł sam wpaść do niezabezpieczonego grobu.
Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu, na cmentarzu przy kościele św. Barbary w Chorzowie. Mężczyzna twierdził, że został pobity i wrzucony do grobowca, apelował o pomoc. Jednak jak informuje Justyna Dziedzic, rzecznik chorzowskiej policji, w zdarzeniu prawdopodobnie nie brały udziału osoby trzecie.
"Być może sam wszedł do grobu"
- 21-latek spożywał alkohol na cmentarzu wraz z dwójką znajomych. Następnie odprowadził ich do domu. Kiedy wracał przez cmentarz, nastąpiło to zdarzenie – relacjonuje Dziedzic.
Dodaje, że policjanci wykluczyli, że mężczyzna został pobity, okradziony i wrzucony do grobu. - Być może ten mężczyzna sam tam wszedł albo został przez kogoś wepchnięty. Na pewno nie został pobity - mówi.
Jak podaje Andrzej Sikora z Prokuratury Rejonowej w Chorzowie, mężczyzna uniknie konsekwencji prawnych. – Nie będzie odpowiadał za składanie fałszywych zeznań, ponieważ niedługo po zdarzeniu do wszystkiego się przyznał. Pogotowie może go jednak pociągnąć do odpowiedzialności cywilnej za poniesione koszta - twierdzi Sikora.
Dyspozytorzy i ratownicy Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego zgodnie przyznają, że z tak niecodziennym zgłoszeniem spotkali się po raz pierwszy. Więcej informacji CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT
Do niecodziennego zdarzenia doszło na cmentarzu przy ul. 3 Maja w Chorzowie:
Autor: ej/b/NS / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24