Zdenerwował się zbyt wolną, jego zdaniem, jazdą innego uczestnika ruchu. Zajechał mu drogę, zatrzymał się i wysiadł. A wszystko na środku trasy szybkiego ruchu. W stojące auta omal nie wjechały inne, w tym jadący za nimi autobus. Teraz "szeryf z Gliwic" odpowie za swoje zachowanie przed sądem.
Rzecz działa się w styczniu na Drogowej Trasie Średnicowej w Gliwicach, jednak dopiero teraz nagranie opublikowała śląska policja.Przed wjazdem do tunelu "szeryf" wyprzedził samochód, którego kierowcę chciał samodzielnie "zdyscyplinować" za - jego zdaniem - zbyt wolną jazdę. Zajechał mu drogę i nie bacząc na żadne przepisy, zatrzymał swój pojazd na środkowym pasie.Centymetry od karamboluJak widać na filmie, tym manewrem zaskoczył innych kierowców. Jadący za nimi autobus omija zatrzymane pojazdy na centymetry, zjeżdżając na lewy pas. Jechała nim inna osobówka, która w ostatniej chwili zdołała uniknąć zderzenia, z kolei z tyłu nadjeżdżało kolejne auto, które szczęśliwie zdołało wyhamować i nie uderzyło w tył autobusu.- W tym przypadku tylko cudem nie doszło do karambolu z powodu zatrzymania się kierowcy na środku ruchliwej drogi, aby "pouczyć" innego kierującego - zauważa Aleksandra Nowara, rzecznik prasowa śląskiej policji.Gliwiccy policjanci skierowali do sądu wniosek o ukaranie mężczyzny, zatrzymanie mu uprawnień do kierowania i skierowanie na badania lekarskie.- Zazwyczaj "szeryfowie" pojawiają się tam, gdzie powstają utrudnienia w ruchu, korki, zwężenia jezdni czy błąd innego kierującego. Frustracja, która wówczas występuje, może stać się ogniskiem zapalnym do wielu ryzykownych, nierozważnych zachowań - mówi Nowara. - Drogowy szeryf próbuje narzucić innym swoją wizję prawomyślności. Często kończy się to bardzo źle. Pamiętajmy, takie reakcje to zachowania niedopuszczalne, łamiące wszelkie normy prawne. Za bezpieczeństwo na drogach odpowiadamy wszyscy, ale wszelkie niebezpieczeństwa i egzekwowanie przepisów to zadania dla odpowiednich służb, w tym przede wszystkim policji - przypomina Nowara i apeluje do świadków tego typu zachowań, by zgłaszali je organom ścigania.
Autor: FC / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja