Pożar w szpitalu. 57 pacjentów ewakuowanych na inne oddziały

Szpital Specjalistyczny nr 1 w Bytomiu
Do zdarzenia doszło w Bytomiu
Źródło: Google Maps

W jednej z sal Szpitala Specjalistycznego nr 1 w Bytomiu (Śląskie) wybuchł pożar. W trakcie akcji gaszenia ognia łącznie 57 pacjentów zostało ewakuowanych do innych pomieszczeń. Nikt nie został poszkodowany.

"Dzisiaj nad ranem w trzyosobowej sali chorych Oddziału Chorób Wewnętrznych Szpitala Specjalistycznego nr 1 w Bytomiu pojawił się ogień. Szybka reakcja personelu i strażaków sprawiła, że ogień nie rozprzestrzenił się poza salę chorych. Na szczęście nikomu nic się nie stało" - napisał prezydent Bytomia Mariusz Wołosz na Facebooku.

"Natychmiast zadziałał system przeciwpożarowy i personel szpitala, wezwana została straż pożarna. Ze wszystkich pięter budynku znajdującego się przy ul. Prusa ewakuowano na inne oddziały 57 pacjentów, którym zapewniono dalszą opiekę medyczną. Nikt nie został ranny. Policja i straż pożarna ustalają przyczyny pożaru" - dodali przedstawiciele szpitala.

Szpital Specjalistyczny nr 1 w Bytomiu
Szpital Specjalistyczny nr 1 w Bytomiu
Źródło: Materiały prasowe UM Bytom

Akcja w środku nocy

Nad ranem pacjenci wrócili do swoich sal, poza leczonymi w Oddziale Chorób Wewnętrznych, który do czasu ustalenia przyczyny pożaru jest wyłączony z użytkowania. Pacjenci ci przebywają pod opieką personelu medycznego na innych oddziałach.

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Mł. asp. Wojciech Krawczyk z Komendy Miejskiej PSP w Bytomiu powiedział, że zgłoszenie o pożarze strażacy otrzymali po godzinie 2 w nocy. Ogień wydobywał się z jednej z sal na drugim piętrze.

- Otrzymaliśmy informację, że przed przybyciem zastępów wszyscy pacjenci z tego piętra zostali ewakuowani. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i ugaszeniu tego pożaru. Przeprowadziliśmy również ewakuację pacjentów znajdujących się na trzecim i czwartym piętrze - powiedział strażak.

W akcji brało udział 9 zastępów strażaków. Przyczyny powstania pożaru nie są jeszcze znane. Będzie to wyjaśniać policja.

Czytaj także: