Jeden na jeden
Sebastian Kościelnik
Tarnobrzeska prokuratura na nowo podejmuje postępowanie w związku z kolizją kolumny rządowej udziałem ówczesnej premier Beaty Szydło z Sebastianem Kościelnikiem, kierowcą seicento. W programie "Jeden na jeden" w TVN24 Kościelnik przyznał, że początkowo był przerażony. - 7 ostatnich lat było dosyć trudne i nie wspominam tego dobrze. Tych rozpraw było zdecydowanie za dużo, więc nie patrzę na to wszystko z optymizmem, jeśli chodzi o kwestie psychiczne, emocjonalne. Z pewnością będzie to wyzwanie - wyjaśnił. W rozmowie z Agatą Adamek mówił, że czuł niesprawiedliwość. - Chciałbym się dowiedzieć, co było celem: dlaczego postępowanie w prokuraturze było tak prowadzone? Dlaczego prokuratura umorzyła wątek odpowiedzialności innych kierowców i dlaczego nie w ogóle nie wszczęli postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień? Jest bardzo wiele pytań i niewiadomych i nie ma żadnej na to odpowiedzi, więc mam nadzieję, że teraz w końcu wszystko szczegółowo się wyjaśni. Ktoś tym wszystkim musiał sterować - ocenił.