Fakty po Faktach

Kosma Złotowski, Elżbieta Łukacijewska, Waldemar Skrzypczak, Janusz Zemke

Powstało ministerstwo sportu i turystyki, to znaczy jedne działy administracji zostały wyjęte z jednego ministerstwa, przesunięte do innego. To jest sprawa czysto techniczna. Stało się tak po to, żeby cała koalicja czuła się zaangażowana nie tylko w popieranie rządu, ale także w sprawowanie władzy, w sprawowanie rządów. To jest przecież jasne, na tym polega również demokracja, chodzi również o to, żeby utrzymać większość w Sejmie. Przecież to jasne, ja nie wiem, czemu się państwo dziwią - powiedział w "Faktach po Faktach" europoseł PiS Kosma Złotowski, komentując rekonstrukcję rządu. W Pałacu Prezydenckim zaprzysiężono we wtorek nowych ministrów. Wydzielonym na nowo resortem sportu i turystyki pokieruje Kamil Bortniczuk z Partii Republikańskiej. - To jest techniczna zmiana, chodzi o to, żeby cała koalicja czuła się zaangażowana nie tylko w popieranie rządu, ale także w sprawowanie władzy, w sprawowanie rządów - stwierdził Złotowski. Eurodeputowana Koalicji Obywatelskiej Elżbieta Łukacijewska oceniła, że "chodzi o to, żeby zadowolić wszystkich współkoalicjantów". - Nie chodzi o dobre zarządzanie i dobre decyzje dla Polski i Polaków. Jestem trochę zażenowana tą karuzelą zmian, która nikomu nie służy. Jedynie temu, żeby wyciszyć, uspokoić koalicjantów, a oni, żeby się czuli syci, nie głodni - powiedziała.

 

W dalszej części programu gośćmi Katarzyny Kolendy-Zaleskiej byli generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych oraz Janusz Zemke, były sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, którzy rozmawiali o nowej ustawie "o obronie Ojczyzny", którą przedstawili na konferencji prasowej wicepremier Jarosław Kaczyński i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Zakłada ona między innymi dobrowolną, zasadniczą służbę wojskową oraz umożliwi zwiększenie liczebne Wojska Polskiego. - Nowe czasy, wyzwania, nowa sytuacja geopolityczna obligują nas i rządzących do tego, żeby opracowano nową ustawę - podkreślił Skrzypczak. Zdaniem Janusza Zemke, "jeśli chodzi o ustawę całościową to można ją przyjąć, jednak najważniejsze jest to, czemu ma służyć". - Są w niej rozwiązania dobre, z którymi się można zgodzić, ale mój ostry sprzeciw budzi wiele rzeczy. Polski wicepremier krytykuje NATO, wyolbrzymia się w zagrożenie rosyjskie dla celów politycznych i nie można traktować wojska jakby to było państwo w państwie. Mamy masę innych potrzeb, na przykład ochrona zdrowia, a gdyby te rozwiązania, które są w ustawie przeszły, to wysadzą w powietrze budżet państwa - ocenił Zemke.