Zaskakujące odkrycie delfinów. Torpeda sprzed 130 lat

Ssaki są szkolone w ośrodku marynarki wojennej SSC Pacific w San Diego, by wykrywały podwodne miny. Podczas ćwiczeń płetwonurkowie umieszczają na dnie oceanu atrapy min i uczą delfiny je odnajdywać. - To część treningu, który ma przygotować zwierzęta do tego, z czym spotkają się na prawdziwych misjach - powiedział w rozmowie z NBC News rzecznik SSC Pacific Jim Fallin.

Do "bombowego" odkrycia doszło podczas marcowego treningu. Jak zawsze trener nakazał delfinowi odnaleźć ustawione wcześniej obiekty. Delfin zanurkował i po chwili wynurzył się. Trener zupełnie się tego nie spodziewał, bo atrapy były ustalone dosyć daleko.

Trener odczytał zachowanie delfina jako pomyłkę i zignorował jego sygnał. Kiedy jednak w ten sam sposób zareagował inny szkolony delfin, zespół złożony z saperów postanowił zbadać miejsce, które wskazywały.

Okazało się, że na dnie rzeczywiście znajduje się jakiś obiekt. Początkowo myśleli, że to tylko stara, tylna część bomby zrzuconej przez samolot. Gdy przyjrzeli jej się uważniej, zmienili zdanie.

Okazało się, że to fragment ogona torpedy o nazwie Howell, jednej z pierwszych budowanych przez amerykańską marynarkę wojenną. Nie znaleziono jednak przy niej przedniej części.

3,4-metrowe torpedy Howell zaczęto produkować od 1870. Ważyły 60 kilogramów i miały zasięg 360 metrów. Były wykorzystywane przez okręty marynarki wojennej i łodzie torpedowe do 1898 roku, kiedy zostały zastąpione przez torpedy typu Whitehead.

Znalezisko trafi do Dowództwa Historii i Dziedzictwa Marynarki Wojennej w Waszyngtonie. To tam znajduje się jedyna jak dotąd zachowana torpeda tego typu.

Autor: rf//mtom/k / Źródło: NBC News