Adenowirus, który powoduje ból gardła i katar, sprzyja też mnożeniu się komórek tłuszczowych – twierdzi naukowiec z Luizjany. Według dietetyków , oceniających to odkrycie - wpływ takiego wirusa na otyłość trudno uznać za udowodniony.
Adenowirus badany przez profesora Nikhila Dhurandhara z Luizjany jest zakaźny, przenosi się z powodu braku higieny, przez brudne ręce. Powoduje przeziębienie, ale także atakuje tkanki i sprzyja szybszemu namnażaniu się komórek tłuszczowych.
Osoby szczupłe rzadziej mają wirusa
Poprzednie badania wykazały, że kurczęta i myszy zainfekowane tym zarazkiem przybierały na wadze szybciej niż inne, chociaż były tak samo karmione.
Teraz profesor z Luizjany ustalił, że wirus występuje u co trzeciej otyłej osoby i tylko u co dziesiątej szczupłej. Ma nadzieję, że jego odkrycia pomogą w zwalczaniu otyłości, pozwolą na wyprodukowanie szczepionek czy lekarstw. Podkreśla przy tym, że unikanie otyłych osób jest zupełnie nieuzasadnione, bo wirus nie jest jedynym powodem otyłości.
Eksperci nie wierzą
Wszyscy specjaliści pytani o ocenę tego odkrycia przez "Daily Mail”, odnieśli się do niego bardzo sceptycznie. Ich zdaniem, brakuje przekonujących dowodów na to, że ten zarazek faktycznie może sprzyjać otyłości
Lekarze dietetycy przypomnieli, że realny wpływ na otyłość ma przede wszystkim tryb życia i nawyki żywieniowe, a także naturalna skłonność do tycia.
Źródło: Daily Mail, altair.com.pl