Skomplikowaną operację wykonali weterynarze z Florydy. Żeby ratować życie amerykańskiego krokodyla potrąconego przez samochód, zainstalowali gadowi potężną sztuczną szczękę.
Zwierzę trafiło do pracowników zoo w Miami w bardzo ciężkim stanie. Potrącił je samochód w wysuniętych na samo południe florydzkiego półwyspu Florida Keys.
Niczym niedoszły pogromca 007
Teraz krokodyl w czaszce ukryte ma trzy metalowe płytki i ponad 40 śrubek. Z aparycją godną śmiertelnego wroga Jamesa Bonda, o subtelnym pseudonimie - Szczęki, gad stał się ulubieńcem pracowników ogrodu zoologicznego w Miami. I zyskał nie mniej oryginalny przydomek - "Krokodyl-robot" ("Robo-croc").
W niepewności czekają teraz na dalsze losy krokodyla. Choć zdaniem lekarzy operacja się powiodła, to nadal nie wiadomo czy zwierzę wróci do zdrowia. Jego obrażenia były bowiem bardzo poważne.
Źródło: APTN