Psy w służbie armii to w zasadzie nic nowego, pomysł znany od tysięcy lat. Jednak dopiero Brytyjczycy wprowadzili psy na nowy poziom działań. Poziom jest niemały - ponad 7,5 km nad ziemią!
Komandosi Jej Królewskiej Mości ze specjalnej jednostki SAS trenują już skoki ze spadochronem z przypiętymi do siebie owczarkami niemieckimi. Po wylądowaniu psy ruszą w poszukiwaniu kryjówek wroga, by je odnaleźć a potem sfilmować za pomocą miniaturowych kamer przymocowanych do łbów.
- Podczas tych operacji psy narażone będą na bardzo duże niebezpieczeństwo. Nigdy nie wiadomo, co czai się za rogiem. Nie chcemy, by psy ginęły, ale skoro mamy ryzykować życie psa lub człowieka, wybór jest oczywisty - powiedział jeden z członków Special Air Service.
Oczywiste są też zalety czworonożnych spadochroniarzy. Psy będą osiągały niedostępne dla ludzi tereny, łatwiej wtopią się w teren a w razie odkrycia wzbudzą mniejsze podejrzenia. Po wyszkoleniu, będą także skutecznie wykrywać miny-pułapki.
Pierwsze skoki spadochronowe z psami Brytyjczycy wykonywali już podczas II wojny światowej, jednak na znacznie niższych wysokościach. Barierę 7 km pokonali dopiero Amerykanie (i ich psy, oczywiście) z Delta Force.
Źródło: PAP, The Sun
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu