Brytyjski muzyk Steve Tilston otrzymał list od Johna Lennona. Nie byłoby to tak dziwne, gdyby nie to, że gwiazda Beatlesów przesyłkę wysłała 34 lata temu. Nie wiadomo dlaczego list nie dotarł do adresata w porę.
W 1971 roku 31-letni Lennon wysłał list do 21-letniego wtedy brytyjskiego muzyka folkowego. Było to kilka miesięcy po rozstaniu się Beatlesów.
Do napisania kilku słów piosenkarza skłonił wywiad, jakiego Tilston udzielił magazynowi "ZigZag". Mówił w nim, że boi, iż pieniądze i sława mogą źle wpłynąć na tworzone przez niego piosenki.
Lennon w liście pocieszał go, że "bycie bogatym nie zmieni twoich sposobu odczuwania twoich przeżyć". Pod słowami wsparcia podpisała się także jego żona, Yoko Ono.
List za 11 tysięcy
List z niewiadomych względów nie dotarł do Tilstona. Zobaczył go po raz pierwszy w 2005 roku, gdy amerykański kolekcjoner zwrócił się do niego, z prośba o sprawdzenie czy list - oceniany już wówczas na 11 tys. dolarów - jest autentyczny. Było to 25 lat po śmierci Lennona.
- To było takie frustrujące, bo Lennon zawarł nawet na początku listu numer swojego domowego telefonu - skarży się 60-letni teraz Tilston. - Byłem wściekły, że ktoś sprzedał ten list zamiast mi go przekazać - dodał muzyk w rozmowie z agencją AFP.
Mimo, że słowa otuchy nie dotarły w porę do młodego muzyka, Tilston nagrał ponad 20 albumów.
Źródło: PAP, yahoo.com
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org