Ale przecież liczą się chęci... Dwaj linoskoczkowie - jeden ze Szwajcarii, drugi z Chin, próbowali pokonać prawie 2 kilometry, po linie położonej 500 metrów nad doliną. Odpadli (również dosłownie) w połowie drogi.
Chińska lina, do której na codzień przyczepione są wagoniki kolejki ma długość 7,5 kilometra. Obaj linoskoczkowie chcieli pokonać ostatni, prawie 2-kilometrowy odcinek.
To nie Niemcy
Chińczyk pokonał tylko 30 metrów, po czym osunął się w dół (oczywiście nie spadł dzięki zabezpieczeniom). Doznał jednak kontuzji nogi.
Szwajcar radził sobie lepiej do czasu Nie przewidział bowiem tego, że lina pokryta była smarem i w połowie dystansu jego buty były już zbyt śliskie, żeby kontynuować wędrówkę.
Poszło mu więc dużo słabiej, niż w kwietniu zeszłego roku. Wtedy pokonał prawie kilometr liny zawieszonej na alpejskim Zugspitze - najwyższego szczytu Niemiec.
Źródło: NEWSML, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: NEWSML