Konduktor wyrzucił chłopca z pociągu. Za brak pieczątki, której nie ma szkoła

Chłopiec musiał iść pieszo 5 km, mimo, że miał ważny bilet
12-latek wyproszony z pociągu za brak pieczątki. Musiał iść pieszo 5 km
Źródło: TVN 24

12-latek jechał pociągiem. Miał bilet miesięczny, ale nie miał pieczątki na legitymacji. W zamian miał zaświadczenie ze szkoły. To nie wystarczyło. Nadgorliwy konduktor wyrzucił go z pociągu. Chłopiec musiał przejść 5 kilometrów do domu. Przewoźnik przeprasza i zapewnia, ze podobna sytuacja się nie powtórzy.

Kacper uczy się w Wągrowcu. Codziennie do szkoły dojeżdża ze Skoków. Obie miejscowości dzieli około 20 kilometrów. Trasę pokonuje pociągiem. Ma bilet miesięczny i nigdy nie miał z nim problemów. Do zeszłego tygodnia. Wszystko przez brak pieczątki na legitymacji szkolnej.

Zalew zamówień, brakuje pieczątek

Kłopoty z tym mają szkoły w całej Polsce. Po reformie edukacji wiele gimnazjów przekształciło się w podstawówki i zmieniło nazwy. Te jednak obowiązują dopiero od września i właśnie wtedy szkoły mogły zamówić pieczątki potrzebne do podbicia legitymacji.

Nagły zalew zamówień ze szkół w całym kraju przerósł możliwości Mennicy Państwowej, która je produkuje. W efekcie dzieciom kończyła się ważność dokumentów, a szkoły nie miały ich jak przedłużyć. Zamiast przybijania pieczątek wystawiały więc swoim uczniom zaświadczenia. Te miały potwierdzać, że kontynuują edukację i mają prawo do zniżek.

Bałagan odbija się na dzieciach

Zamieszanie to odbiło się m.in. na Kacprze. Chłopiec został wyrzucony z pociągu przez konduktora właśnie za brak pieczątki.

- Pokazałem mu legitymację, powiedział, że nie ma pieczątki i że mnie wyrzuci z pociągu. Pokazałem mu zaświadczenie, ale powiedział, że go to nie interesuje. Musi być podbitka - mówi 12-latek.

Z pociągu został wyrzucony w Roszkowie. Stamtąd musiał przejść około 5 kilometrów do Skoków. W domu opowiedział o całej sytuacji rodzicom. Ci nie kryli oburzenia.

- Kacper nie jest wysokim chłopcem. Widać, że chodzi do szkoły podstawowej, a nie do zawodówki czy technikum. No i przede wszystkim miał zaświadczenie od dyrektora. Przecież nie podrobił tego! A bilet miał ważny. Nie wiem, co kierowało tym konduktorem - denerwuje się Sebastian Kasztelan, ojciec Kacpra.

"Wyproszenie nie powinno mieć miejsca"

Sprawa trafiła już do kierownictwa Kolei Wielkopolskich, których pociągiem jechał chłopiec. Przewoźnik przeprasza za sytuację i zapowiada wyciągniecie konsekwencji wobec konduktora. Zapewnia też, że wszelkie zaświadczenia od szkół będą respektowane. I nikt z pociągu dzieci wyrzucać nie będzie, bo to niezgodne z regulaminem. W tym przypadku konduktor okazał się nadgorliwy i pozbawiony empatii.

- Wyproszenie na pewno nie powinno mieć miejsca, ewentualnie wystawienie wezwania do zapłaty - mówi Julita Krynicka z Kolei Wielkopolskich.

Jak tłumaczy, obsługa pociągu może wyprosić z niego jedynie osoby stanowiące zagrożenie. A takiego nie stwarzał 12-latek.

- Jeżeli ustalimy, który to z naszych pracowników, na pewno wyciągniemy wobec niego konsekwencje służbowe - zapowiada Krynicka.

Nie tylko w Poznaniu

Problem w pociągu związane z brakiem "okrągłej pieczątki" miała też licealistka z Trójmiasta. Pierwsze informacje w tej sprawie otrzymaliśmy na Kontakt24. Uczennica X Liceum Ogólnokształcącego również nie ma podbitej legitymacji, więc podobnie jak Kacper, otrzymała ze szkoły zaświadczenie. W Szybkiej Kolei Miejskiej oświadczono jej, że zaświadczenia nikt nie będzie honorował, bo nie ma takich zaleceń.

- W przypadku mojej córki na szczęście nie doszło do takiej sytuacji, jak w Wągrowcu. Ale byłam zmuszona kupić jej bilet miesięczny bez zniżki. Co oznacza, że zapłaciłam za niego dwa razy więcej niż zwykle. Nie wiemy dokładnie, ile potrwa ta sytuacja – mówi Joanna Schiller-Rydzewska, mama uczennicy z Gdańska.

Jak tłumaczy rzecznik SKM, spółka dopiero 4 października otrzymała informację w tej sprawie z Ministerstwa Infrastruktury. - Od tego momentu uznajemy te zaświadczenia. Każdy uczeń, który dostał mandat przez brak pieczątki (do 4 października) może go anulować. Trzeba tylko złożyć reklamację - powiedział Tomasz Złotoś, rzecznik SKM.

Zapewnił również, że dołożą wszelkich starań, by wszyscy pracownicy SKM wiedzieli o zarządzeniu o honorowaniu zaświadczeń.

Autor: FC, aa/gp/jb / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: