Byli wysocy rangą prokuratorzy trafiają na najniższe szczeble w prokuraturze z zadaniami prowadzenia śledztw - dowiedzieli się dziennikarze śledczy tvn24.pl. Była wiceszefowa Prokuratury Generalnej Marzena Kowalska, nadzorująca najpoważniejsze śledztwa mafijne i korupcyjne, już pracuje w Prokuraturze Okręgowej na Pradze jako szeregowy oskarżyciel. Zdegradowany został też Ireneusz Szeląg, który nadzorował śledztwo w sprawie katastrofy w Smoleńsku.
To pierwsze decyzje nowego kierownictwa Prokuratury Krajowej (która powstała w miejsce Prokuratury Generalnej), czyli Zbigniewa Ziobro i jego prawej ręki, czyli prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego.
Objęły one najważniejsze do niedawna osoby w prokuraturze, które nie zdecydowały się w przyśpieszonym tempie przejść "w stan spoczynku", czyli na prokuratorską emeryturę.
Szczególnie zaskakująca jest decyzja dotycząca prokurator Marzeny Kowalskiej, która nadzorowała pion przestępczości zorganizowanej i korupcji w Prokuraturze Generalnej.
Była blisko Lecha Kaczyńskiego
To ona niedawno przyczyniła się do tego, że do Sejmu nie trafił wniosek o uchylenie immunitetu Antoniemu Macierewiczowi. Chodziło o śledztwo dotyczące nieprawidłowości przy likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych i związaną z tym publikacją raportu.
Prokurator Kowalska uważała, że według prawa Antoni Macierewicz nie może odpowiedzieć karnie za jego publikację.
Nadzorowała także głośne śledztwa przeciwko czołowym politykom koalicji PO-PSL, m.in. byłemu już posłowi PSL Janowi Buremu i obecnemu prezesowi NIK Krzysztofowi Kwiatkowskiemu. Teraz ma prowadzić śledztwa w Prokuraturze Okręgowej na warszawskiej Pradze.
Jej degradacja może dodatkowo zaskakiwać, ponieważ była przed laty bliskim współpracownikiem śp. Lecha Kaczyńskiego. To jego woli zawdzięczała stanowisko zastępcy prokuratora generalnego u Andrzeja Seremeta.
Rozbijała mafię pruszkowską
- Kowalska rozbijała na początku wieku mafię z Pruszkowa. Była bezkompromisowa, była fachowcem o wysokiej klasie. W tym czasie była prawą ręką Lecha Kaczyńskiego, który w rządzie AWS był ministrem sprawiedliwości. Razem z Kaczyńskim współpracowaliśmy w zwalczaniu mafii - mówi Marek Biernacki (PO), były szef MSWiA w rządzie Jerzego Buzka.
I dodaje: - Zawsze, gdy były trudne sprawy, wiadomo było, że trzeba udać się do Kowalskiej. I mówię to nawet ze swojego ostatniego doświadczenia jako ministra - koordynatora służb specjalnych.
Zdegradowany prokurator, który nadzorował śledztwo smoleńskie
Inny "awans w dół", głośny w środowisku oskarżycieli, dotyczy Ireneusza Szeląga, do niedawna szefa Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, który nadzorował śledztwo w sprawie katastrofy w Smoleńsku.
Szeląg trafił na najniższy szczebel prokuratorski do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście. Będzie tu pracował z innym do niedawna wpływowym prokuratorem, Markiem Staszakiem. To były szef Prokuratury Krajowej za czasów ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. W ostatnich latach odpowiadał m.in. za wnioski o kontrole operacyjną policji i służb.
Były szef pionu przestępczości zorganizowanej Prokuratury Generalnej Krzysztof Parchimowicz trafił do Prokuratury Rejonowej na warszawski Mokotów. Z kolei nadzorujący przez długie lata program ochrony świadka koronnego Artur Kassyk będzie pracował w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie.
Autor: Maciej Duda, Robert Zieliński//plw / Źródło: tvn24.pl