Pytania do polityków PiS o problem z większością. "To nie moja wina, że nie ma ludzi w Sejmie kochających Polskę"

Państwowa Komisja Wyborcza o godzinie 9 rano opublikowała dane ze 100 procent obwodów głosowania. Według nich PiS zdobyło 35,38 procent głosów, Koalicja Obywatelska - 30,70 procent, Trzecia Droga - 14,40 procent, Nowa Lewica - 8,61 procent, a Konfederacja - 7,16 procent głosów.

To wyniki bardzo zbliżone do ostatecznych sondażowych wyników late poll pracowni Ipsos.

Reporterka TVN24 Agata Adamek pytała we wtorek na sejmowym korytarzu wicemarszałka Sejmu i szefa klubu parlamentarnego PiS Ryszarda Terleckiego, co się takiego wydarzyło, że jego ugrupowanie ma problem ze zdobyciem większości parlamentarnej.

- Wynik wyborów. Co się miało stać? - odparł. Dopytywany, czy ma jakąś diagnozę, dlaczego PiS straciło głosy na rzecz opozycji, nie odpowiedział i zamknął drzwi gabinetu.

Wiceszef klubu PiS Marek Suski mówił w rozmowie z dziennikarzami, że "takie są obyczaje, że powierza się misję tworzenia rządu formacji, która wygrała wybory". 

Na uwagę jednej z dziennikarek, że to "koalicji, która ma szansę stworzyć ten rząd" i że tak widnieje "na stronie prezydenta", odparł: - To już proszę pytać prezydenta. Dotychczas zawsze prezydenci powierzali funkcję tworzenia rządu ugrupowaniu, które wygrało wybory.

Na pytanie, z kim PiS będzie tworzyć ten rząd, powiedział, że "z większością, która kocha Polskę". Dopytywany, skąd jego ugrupowanie weźmie taką większość, odpowiedział: "to już nie moja wina, że nie ma ludzi w Sejmie kochających Polskę". 

Polityk pytany przez Agatę Adamek, co się stało, że PiS straciło tylu wyborców w stosunku do opozycji, odparł: - Powtarzam raz jeszcze, wygraliśmy wybory.