Policja w Kamiennej Górze (woj. dolnośląskie) zatrzymała mężczyznę, który może mieć związek ze śmiercią psa. Ciężko ranne zwierzę zostało znalezione na ulicy. Po wykonaniu rtg w lecznicy weterynaryjnej okazało się, że w jego sercu tkwił pocisk. Strzał miał paść z bliskiej odległości.
Po wezwaniu policji pies został znaleziony na skrzyżowaniu Katowickiej i Wałbrzyskiej w Kamiennej Górze. Zwierzę leżało na ulicy i krwawiło - wyglądało, jakby ktoś je potrącił. Lekarze próbowali psa uratować, ale zszedł im na rękach, nic nie dało się zrobić.
Po pierwszych oględzinach okazało się, że czworonóg ma na ciele wąską ranę, wyglądającą na postrzał lub ugodzenie czymś ostrym i wąskim. Kiedy lekarze prześwietlili zwłoki psa, na zdjęciu zobaczyli pocisk w jego sercu. - Kaliber był mały, pies duży. Zabił go strzał z bliskiej odległości - oceniła weterynarz.
Sprawca zatrzymany?
Sprawą zajęli się kamiennogórscy kryminalni. Pierwsze efekty ich pracy przyszły szybko, choć na razie policja niespecjalnie chce się nimi chwalić.
- Wczoraj (we wtorek - red.) zatrzymany został mężczyzna. Jak również zabezpieczone zostały dwie sztuki broni krótkiej i długiej, najprawdopodobniej pneumatycznej, wraz z oprzyrządowaniem i amunicją. Prowadzone są działania w kierunku artykułu 35 ustawy o ochronie zwierząt (zabijanie lub znęcanie się - red.). Dla dobra prowadzonego postępowania więcej informacji nie udzielamy - mówi Grzegorz Szewczyk, oficer prasowy kamiennogórskiej policji.
Teraz funkcjonariusze będą wyjaśniać, czy zatrzymany mężczyzna ma związek ze śmiercią psa oraz czy śmiertelny strzał padł z którejś z zabezpieczonych broni.
Pies został znaleziony przy ul. Wałbrzyskiej w Kamiennej Górze:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław