Wrocław się ceni, a studenci płacą

- Obawiamy się, że we wrześniu ceny będą zwalać z nóg, więc już teraz zaczyna się wielkie poszukiwanie - mówi Adam, student, który intensywnie poszukuje taniego lokum.- Zainteresowanie z naszej strony jest duże, więc pewnie rynek reaguje i podnosi ceny. Niektórzy, żeby ominąć problemy z wynajmem, płacą za swoje pokoje przez wakacje, mimo że w nich nie mieszkają - dodaje.

- Wcześniej ceny były znacznie niższe niż teraz - mówi Ania, która od kilku tygodni nie może znaleźć odpowiedniego pokoju. - Kiedyś zrzucaliśmy się po 260zł za mieszkanie dla czterech osób i wystarczało. Teraz nie da się znaleźć za mniej niż 440 zł za osobę - żali się. Studenci domyślają się, że właściciele windują ceny, bo i tak znajdują studentów chętnych zamieszkać w ich mieszkaniach.

Ceny rosną

Obserwacje studentów potwierdzają dane agencji nieruchomości. W lipcu ubiegłego wynajem pokoju w okolicach Placu Grunwaldzkiego kosztował średnio 600 zł. W tym roku 100 zł więcej. Ceny wynajmu kawalerki podskoczyły z 1200 do 1400 zł.

Właściciele mieszkań przyznają z kolei, że przestali obniżać ceny na okres wakacji: - Ja nie zmieniłem stawki, ale niektórzy chyba to jeszcze robią - ocenia Mirosław, właściciel pokojów przy Jemiołowej i dodaje: - Ludzie chcą na siłę zarabiać. Jeśli ja będę mieć problem ze znalezieniem studentów, to też obniżę cenę, ale to dopiero na początku roku akademickiego - zastrzega.

Szczęściarze z akademików?

Na wzroście cen wynajmu dobrze wychodzą ci, którzy mają miejsca w akademikach. Tam też jest drożej niż przed rokiem, ale różnice są znacznie mniejsze: - W zeszłym roku za dwuosobowy pokój trzeba było zapłacić 295 zł za miesiąc. Teraz - 315 zł. Ale to nie koniec zmian, za rok osobno trzeba też będzie płacić za pralnie - usłyszeliśmy w domu studenckim T17.

Wzrosła też kaucja za za pokój. W ubieglym roku wynosila 100 złotych. Teraz student musi dolożyć drugie tyle.

Autor: bieru,ansa,sw / Źródło: TVN24 Wrocław