Cztery miliony złotych - tyle musi zapłacić Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych szpital w Strzelinie na Dolnym Śląsku, jeszcze w tym tygodniu. Jeśli nie spłaci długu, placówka zostanie zamknięta. Problem w tym, że szpital nie ma pieniędzy, bo NFZ nie dotrzymał złożonej wcześniej obietnicy.
- Zasadność istnienia i rozwijania tego szpitala jest bezapelacyjna. I to mówimy my, jako lekarze, którzy tu pracujemy, dyrekcja, ale przede wszystkim pacjenci - przyznaje jeden z lekarzy strzelińskiego szpitala.
Jedyna taka placówka w całym powiecie może zniknąć z dnia na dzień. ZUS właśnie upomniał się o swój dług - cztery miliony złotych. Zapłaty oczekuje także urząd skarbowy.
- Ponad pięć milionów stanowią nasze zobowiązania publiczno-prawne. Tak naprawdę, dzięki podjętym działaniom udało nam się zobowiązania wobec urzędu skarbowego objąć układami ratalnymi, są one obowiązujące i je spłacamy. Ale największy problem jest z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Nie byliśmy w stanie od kilku miesięcy spłacać swoich zobowiązań wobec ZUS - mówi Jakub Odrowąż-Wilkoński ze Strzelińskiego Centrum Medycznego.
Czas goni
Termin spłaty - do końca pierwszego tygodnia maja. Czasu niewiele. Jeśli nie szpital nie zapłaci, scenariusz jest prosty.
- Jeżeli nie będziemy mieć pieniędzy, Zakład Ubezpieczeń Społecznych blokuje nam konta, nie dostajemy pieniędzy, nie dostajemy wypłat, zamykamy szpital - tłumaczy Magdalena Puziewicz-Karpiak ze Strzelińskiego Centrum Medycznego.
ZUS odpowiada: - My jesteśmy zobowiązani do tego, żeby się o te składki upomnieć. Nie dlatego, że są to składki przedsiębiorcy, że są to składki państwowe, tylko są to składki każdego pracownika - mówi Iwona Kowalska-Matis z wrocławskiego oddziału ZUS.
Finansowe problemy szpitala są związane z 13-milionowym kredytem, jaki szpital zaciągnął, aby spłacić bieżące zobowiązania. Pożyczka została poręczona przez władze powiatu. Na prośbę NFZ rozbudowano oddział internistyczny - kupiono sprzęt, zatrudniono więcej lekarzy. Szpital, jak twierdzi jego dyrekacja, otrzymał zapewnienie z NFZ, że będzie dostawał dodatkowe 300 tys. złotych miesięcznie.
- Mamy podpisane protokoły negocjacyjne, gdzie jasno jest zapisane, że będzie nam przysługiwał zwiększony kontrakt w zakresie oddziałów internistycznych, no i niestety z 300 tysięcy miesięcznie zrobiło się 200 tysięcy rocznie. To jest absurd - przyznaje Puziewicz-Karpiak.
Pieniędzy brak, szpital do zamknięcia?
Od NFZ odpowiedź otrzymaliśmy drogą mailową. Joanna Mierzwińska, rzecznik prasowy dolnośląskiego oddziału funduszu zapewnia, że żadnych deklaracji nie było.
"Na 2019 rok Dolnośląski Oddział Wojewódzki NFZ przekazał prawie o 65 mln zł więcej w stosunku do roku 2018 na wzrost ryczałtów dla dolnośląskich szpitali należących do podstawowego szpitalnego zabezpieczenia, czyli tzw. sieci szpitali, w tym dla Strzelińskiego Centrum Medycznego. Wzrost ryczałtu dla Strzelińskiego Centrum Medycznego nastąpił o prawie 10 procent i jest to największy wzrost na Dolnym Śląsku." Rzeczniczka dodaje: "Dolnośląski Oddział Wojewódzki NFZ oświadcza, że nie składał deklaracji dotyczących kontraktów ze Strzelińskim Centrum Medycznym ponieważ nie ma takich możliwości prawnych. Ryczałt dla szpitala oblicza się na podstawie algorytmu obowiązującego w całej Polsce".
Szpital mówi wprost - nie jesteśmy w stanie utrzymać się z pieniędzy oferowanych przez NFZ. Władze strzelińskiej placówki mają kilka dni na rozwiązanie tego problemu.
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław