Długi na ponad 20 metrów i ważący około 10 ton element bramownicy spadł w poprzek autostrady A4, skutecznie blokując ruch na kilka godzin. Ciężarówka, która zahaczyła o słup konstrukcji, sama przewróciła się na bok. Z naczepy wysypało się przewożone szkło. - To naprawdę duże szczęście, że nikomu nic się nie stało - mówią drogowcy.
W środę po południu 40-letni kierowca ciężarówki jechał autostradą A4 w kierunku Katowic. Około godziny 17, na wysokości Strzelec Opolskich, pojazd zjechał z drogi i uderzył w element bramownicy. Rozsypało się szkło przewożone w naczepie.
10 ton spadło na autostradę
- Ciężarówka przewróciła się i wpadła do rowu. Z naczepy wysypał się ładunek, a bramownica runęła na jezdnię. Kierowca był trzeźwy, nic poważnego mu się nie stało. Konstrukcja na szczęście nie spadła na żaden inny samochód - mówi Anna Kutynia, rzeczniczka policji w Strzelcach Opolskich.
Patrząc na wymiary konstrukcji, można sobie tylko wyobrazić, co by mogło zostać z przygniecionego nią auta.
- Ten element, który spadł na drogę, waży około 10 ton. Jest długi na ponad 20 metrów i szeroki na półtora metra. Szczególnie w okresie wakacyjnym, kiedy ruch jest wzmożony, to naprawdę duże szczęście, że choćby żaden rozpędzony pojazd nie wjechał w bramownicę - mówi Agata Andruszewska, rzeczniczka opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Usuwanie skutków
Na miejsce, w asyście policji, przyjechał żuraw, który wielki, metalowy element przeniósł obok drogi. Tam bramownica jest rozkręcana, a następnie zostanie wywieziona. To jednak nie koniec usuwania skutków zdarzenia.
- Obecnie w tamtym miejscu, na 274 kilometrze, jest zawężenie na prawym pasie ruchu. Naprawiane są bariery ochronne, które zostały zniszczone w wyniku zdarzenia - dodaje Andruszewska.
Koszty naprawy ma pokryć ubezpieczenie kierowcy ciężarówki.
Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia. W środę przez kilka godzin A4 była nieprzejezdna. Dopiero około 23 zakończyły się utrudnienia.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: OSP Olszowa