Rękopisy, niemal pół tysiąca książek, kronikę parafialną, dokumenty i obrazy - takie skarby odnaleziono na poddaszu plebanii kościoła w Śmiałowicach (woj. dolnośląskie). - Jesteśmy na początku naszych poszukiwań. Przed nami jeszcze mnóstwo do odkrycia - podkreślają parafianie.
Nowy proboszcz w Śmiałowicach pojawił się na początku lipca. Niemal od razu przystąpił do prac porządkowych. Te na strychu trzeba było przeprowadzić błyskawicznie, bo dach plebanii czeka na remont. - Wiedziałem, że jest tam mnóstwo różnych rzeczy. Widziałem, że są tam książki i że po kątach porozstawiane są obrazy - mówi ks. Marcin Gęsikowski, proboszcz parafii pod wezwaniem św. Wawrzyńca w Śmiałowicach.
Mszał z 1738 roku i przedwojenna kronika ...
Jednak, gdy duchowny wraz z parafianami porządkował strych oniemiał ze zdumienia. Okazało się, że pod grubą warstwą kurzu znajdują się prawdziwe skarby. Nie kosztowności, ale ważne pamiątki i świadectwa życia lokalnej społeczności.
- To niemieckie książki, jest ich około 500. Zbierane były przez tutejszych księży przez lata. To głównie dzieła teologiczne, ale też księgi liturgiczne i piękne mszały. Niektóre z nich pochodzą z XVIII wieku, a najstarszy jest prawdopodobnie mszał z 1738 roku, gdy parafią zawiadywali jezuici ze Świdnicy - opisuje kapłan. I dodaje, że to nie wszystkie znaleziska ze strychu.
Znaleziono tam też bruliony wypełnione zapiskami z życia parafii, czy sprawozdania ze spotkań rady parafialnej. Są też raporty z budowy szkoły. - Znaleźliśmy kronikę pisaną przez ostatniego niemieckiego proboszcza, który wyjechał stąd dopiero w 1947 roku. Ksiądz opisywał najważniejsze wydarzenia z życia parafii - relacjonuje Gęsikowski. I dodaje, że właśnie te zapiski będą nie lada gratką dla okolicznych mieszkańców. Być może z zapisków niemieckiego duchownego dowiedzą się o faktach - z życia miejscowości - o których wcześniej nie mieli pojęcia. To jednak nie będzie proste, bo większość kart zapisana jest trudnym do odszyfrowania staroniemieckim.
... obrazy i tablica nagrobna
Na strychu znalazły się też obrazy. Gdy udało się zetrzeć z nich warstwy kurzu okazało się, że to portrety. Nie tylko świętych, ale też członków rodziny ostatniego niemieckiego proboszcza. A ojcem kapłana był Richard Kuegele, znany niemiecki kompozytor, który stworzył ponad 300 utworów na organy i fortepian. Kompozytor grał w kościele prowadzonym przez swojego syna i został pochowany na cmentarzu w Śmiałowicach. - Wiemy, że tu - na przykościelnym cmentarzu - znajdował się jego grób. Nie wiemy jednak w którym miejscu - mówi proboszcz, który ma nadzieję, że wkrótce uda się skontaktować z rodziną Kuegele.
Wśród przedmiotów zgromadzonych pod dachem plebanii była też między innymi tablica nagrobna siedmioletniego chłopca. Widnieje na niej napis: "Franz Rupprecht * 16.8.1916. + 1.9.1923.".
"To coś fajnego"
Nie wiadomo kiedy wszystkie te przedmioty trafiły na strych. Czy ktoś odłożył tu za jednym razem, czy może składał przez lata. Czy był to jeszcze niemiecki kapłan, czy może któryś z jego polskich następców.
Książki będą teraz powoli przeglądane i katalogowane. - Jesteśmy na początku naszych poszukiwań. Przed nami jeszcze mnóstwo do odkrycia, a to wymaga czasu. Nie wiemy dokładnie, co kryje nasze znalezisko, ale wiemy, że to coś fajnego - przyznaje Lucyna Szpilakowska ze Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Śmiałowice.
"Skarb" odnaleziono na strychu plebanii w Śmiałowicach:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Parafia pw. św. Wawrzyńca w Śmiałowicach