Do zdarzenia doszło przed godziną 12 na 225. kilometrze autostrady A4. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca ciężarówki stracił panowanie nad pojazdem (prawdopodobnie złapał pobocze), odbił w jedną stronę, potem w drugą. Na samym końcu tir się "złamał" i stanął w poprzek drogi.
W trakcie niekontrolowanych manewrów przewożone beczki z chemikaliami uderzały o siebie i o ściany naczepy. Kilka z nich się rozszczelniło. Przewożona w nich niebezpieczna substancja (pochodna chloru) rozlała się w naczepie i w konsekwencji również na zewnątrz.
Strażacy w maskach i kombinezonach
- Na miejsce przyjechały między innymi grupy chemiczne z Kędzierzyna-Koźla i Opola. Odpowiednio zabezpieczeni w kombinezony i aparaty oddechowe strażacy mozolnie rozładowują całą naczepę. Należy te beczki posegregować. Te, które można zabrać, przekazują właścicielowi. Rozszczelnione znajdują się na samym końcu - przekazuje Tomasz Pierzchała, rzecznik opolskiej straży pożarnej.
Dopiero kiedy ładunek w całości będzie zabezpieczony, pomoc drogowa dostanie zielone światło na odholowanie ciężarówki.
Do tego czasu autostrada A4 na wysokości miejscowości Prądy pozostaje zablokowana. Usuwanie skutków zdarzenia może potrwać do wieczora.
Autorka/Autor: ib/ks
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Mariusz Materlik