"Bezmyślność, bezduszność, czy zwykła głupota" - piszą o kimś, kto prawdopodobnie potrącił psa strażnicy miejscy z Wałbrzycha. Wyziębionego i wycieńczonego, leżącego w rowie, czworonoga odnalazł przechodzień. Pies trafił do schroniska.
Do wałbrzyskich strażników miejskich zadzwonił zaniepokojony przechodzień. Poinformował, że w rowie przy ul. Prostopadłej leży potrącony przez kogoś pies. - Samego zdarzenia nie widział. Zgłoszenie było takie, że ktoś najprawdopodobniej potrącił zwierzę, które wystraszone leży w rowie - mówi st. insp. Edward Świątkowski ze straży miejskiej w Wałbrzychu.
Wycieńczony, ale bez złamań i obrażeń wewnętrznych
Wysłany na miejsce patrol znalazł wyziębionego i wycieńczonego psa. Ten został zabezpieczony przed utratą ciepła. I przewieziony przez pracowników schroniska do weterynarza. - Lekarz stwierdził, że czworonóg jest w bardzo złej kondycji, prawdopodobnie od kilku dni nic nie jadł, ale na szczęście nie miał obrażeń wewnętrznych i połamanych kości - relacjonuje Świątkowski.
Pies nie ma chipa. Niewykluczone, że się komuś zgubił i od dłuższego czasu błąkał się po okolicy. Ale strażnicy biorą też pod uwagę to, że został wyrzucony. Na razie trafił do schroniska, gdzie ma dochodzić do siebie, a później szukać nowego domu.
W ciągu ostatnich dni dyżurny wałbrzyskiej straży miejskiej otrzymał trzy zgłoszenia dotyczące czworonogów pozostawionych bez opieki. Tylko w jednym przypadku udało się odnaleźć właściciela.
Psa znaleziono przy ul. Prostopadłej w Wałbrzychu:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska Wałbrzych