Wszedł do jednego z lokali w Opolu i zabrał trzy telewizory. Okazuje się, że nie była to jego pierwsza wizyta. Mężczyznę nagrała kamera monitoringu. - Nogi się pode mną ugięły, gdy zobaczyłem to nagranie - mówi właściciel lokalu.
Do kradzieży doszło nad ranem 9 października. Na nagraniu z kamery monitoringu - które w internecie opublikował właściciel okradzionego lokalu - widać jak działał złodziej.
"Wszedł jak do siebie, bez żadnej krępacji"
- Nogi się pode mną ugięły, gdy zobaczyłem to nagranie. Wszedł spokojnie jak do siebie, bez żadnej krępacji. Porozstawiał sobie stoliki, ustawił hokery, z lodówki wyciągnął jeden napój, gdy go wypił sięgnął po kolejny. To był dla mnie szok - mówi Jacek Łuczka, właściciel pubu Melon.
Na nagraniu Łuczka rozpoznał złodzieja, który okradł go już wcześniej. Pod koniec września mężczyzna wyniósł z lokalu rozdzielacze kabli, ale kablami też nie pogardził.
- Wtedy też próbował ukraść telewizory, ale nie miał odpowiednich narzędzi, by je zdemontować - relacjonuje Łuczka, który po pierwszej kradzieży nie zgłosił sprawy policji.
- W lokalu mieliśmy remont. Nie miałem czasu. Na policję poszedłem dopiero 9 października, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem, że kilka godzin wcześniej znów zostałem okradziony - przyznaje mężczyzna. Zorientował się, gdy szedł do lokalu wraz z monterem systemu alarmowego. - Szliśmy do ogródka i natknęliśmy się na poprzecinane kable - opowiada właściciel lokalu, który stracił trzy telewizory i zakupione po wcześniejszej kradzieży kable.
Złodziej zatrzymany
Nagranie pokazujące zuchwałego złodzieja postanowił opublikować w internecie. - Zrobiłem to, żeby ustrzec innych przed tym mężczyzną - przyznaje. Tym bardziej, że ta sama osoba - jak twierdzi Łuczka - okradła także inne opolskie lokale i tor kartingowy. Jednak nagranie wrzucił do sieci także po to, by przyspieszyć zlokalizowanie złodzieja. Pomogło. 10 października mężczyzna został zatrzymany przez policję. I usłyszał zarzuty. - Jest podejrzany o 12 przestępstw: dziewięć kradzieży i trzy kradzieże z włamaniem. Policjanci odzyskali między innymi samochód wart około 10 tysięcy złotych i 12 akumulatorów - informuje st. asp. Karol Brandys z biura prasowego opolskiej policji. I dodaje, że łupem mężczyzny padały też elektronarzędzia, telewizory i rowery. Zatrzymany przyznał się do stawianych mu zarzutów. - Sprawa jest rozwojowa - podkreśla Brandys.
Mężczyzna był wcześniej karany za podobne przestępstwa.
Do zdarzenia doszło w Opolu:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Jacek Łuczka/ kamera monitoringu