Narodowcy spalili zdjęcia Angeli Merkel. Śledztwa nie będzie

Na wrocławskim Rynku spalono zdjęcie Angeli Merkel
Na wrocławskim Rynku spalono zdjęcie Angeli Merkel
Źródło: TVN24 Wrocław

Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie nawoływania do nienawiści na tle różnic wyznaniowych oraz spalenia zdjęć kanclerz Niemiec podczas manifestacji Obozu Narodowo-Radykalnego na wrocławskim Rynku. Powód? Nie dopatrzono się w zachowaniu narodowców znamion przestępstwa. Zawiadomienie w tej sprawie złożył prezydent Wrocławia.

Pikieta pod hasłem "Stop islamizacji" odbyła się 2 kwietnia. Zorganizował ją Obóz Narodowo-Radykalny. Na wrocławskim Rynku zgromadziło się wtedy około 300 osób. Podczas manifestacji śpiewano o narodowej Polsce. A Roman Z., autor książki "Jak pokochałem Adolfa Hitlera", publicznie spalił zdjęcia Angeli Merkel, kanclerz Niemiec. Po wszystkim powiedział: wszyscy wiemy kto to był i wszyscy wiemy dlaczego to zrobiłem.

Takie zachowanie nie spodobało się Rafałowi Dutkiewiczowi, prezydentowi Wrocławia. Ten złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Czytaj więcej na ten temat

"Takie zachowanie nie stanowi przestępstwa"

Przedstawiciel ONR spalił na wrocławskim Rynku zdjęcie Angeli Merkel

Przedstawiciel ONR spalił na wrocławskim Rynku zdjęcie Angeli Merkel

Teraz śledczy odmówili wszczęcia postępowania. W wydarzeniach na wrocławskim Rynku nie dopatrzyli się bowiem znamion przestępstwa. - Prokurator uznał, że celem zgromadzenia było wyrażenie sprzeciwu w związku z wybuchem bomb w Brukseli. Napisy na transparentach były z kolei wyrazem niezadowolenia i krytyki wobec polityki imigracyjnej Unii Europejskiej i wobec obawy przed zamachami - przekazała Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

I dodała, że według prokuratora, który zajmował się sprawą, hasła rzeczywiście wyrażały niechęć wobec imigrantów pochodzenia muzułmańskiego, ale "takie zachowanie nie stanowi jeszcze przestępstwa". Zdaniem prokuratora manifestującym nie chodziło o wrogość wobec wszystkich osób wyznających islam.

Spalili zdjęcie, kary nie będzie

Zawiadomienie prezydenta miało także związek ze spaleniem zdjęć kanclerz Niemiec. Tu także prokuratorzy nie dopatrzyli się znamion przestępstwa. Zgodnie z kodeksem karnym karze podlega ten kto dopuszcza się czynnej napaści na głowę obcego państwa lub akredytowanego szefa przedstawicielstwa. - Kanclerz Niemiec nie pełni takiej funkcji. Poza tym według prokuratora przedmiotowe zdjęcie nie odnosiło się do osoby Angeli Merkel, a do działania Unii Europejskiej, w której jako kanclerz posiada silną pozycję - wyjaśniła Klaus.

Manifestacja odbyła się na wrocławskim Rynku:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: