Pracownik prosektorium Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy usłyszał zarzuty znieważenia zwłok. Prokuratura informuje, że fotografował się ze zwłokami w różnych pozycjach.
Ryszard G. został zatrzymany przez policję we wtorek. Jak powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy, Lidia Tkaczyszyn, mężczyzna został w środę doprowadzony do prokuratury i przesłuchany. Prokurator przedstawił mu dwa zarzuty dotyczące znieważenia zwłok, za co grozi do dwóch lat więzienia.
Zdaniem śledczych 56-latek miał się tego dopuścić, wykonując obowiązki związane z pracą w prosektorium legnickiego szpitala.
- To znieważenie miało polegać na fotografowaniu się ze zmarłymi w różnych pozach, które świadczyły o braku szacunku dla tych zmarłych - powiedziała prokurator.
Według informacji podawanych przez "Gazetę Wrocławską", mężczyzna miał dotykać miejsc intymnych zmarłych kobiet.
Podmienione próbki?
Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęto po tym, jak prokuratura otrzymała materiały z Komendy Miejskiej Policji w Legnicy. Było to kilka zdjęć. Lidia Tkaczyszyn dodała, że policja zabezpieczyła telefony i komputery Ryszarda G. Zostaną one sprawdzone przez informatyków w celu poszukiwania podobnych materiałów, jakimi już teraz dysponuje prokuratura.
- Z materiałów, które otrzymaliśmy, wynika też, że G. mógł dopuścić się podmiany materiału biologicznego pobieranego podczas sekcji - powiedziała prokurator.
"Gazeta Wrocławska" informuje, że - jak wynika z prywatnych notatek mężczyzny - miał on dla pieniędzy podmienić próbki krwi i moczu zabezpieczone do procesu toczącego się przed legnickim sądem. Wątek ten również zostanie zbadany przez śledczych.
Pracownik do zwolnienia
Przedstawiciele Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy, w którym zatrudniony jest Ryszard G. są zbulwersowani sytuacją. Tomasz Kozieł, rzecznik placówki mówi, że trudno było się spodziewać aby pracownik z około 35-letnim stażem mógł dopuszczać się takich zachowań.
- Nie mieliśmy żadnych sygnałów od współpracowników czy przełożonych o tego typu zachowaniach tego pracownika, niewątpliwe zareagowalibyśmy wcześniej. Natomiast w chwili obecnej ten człowiek jest zatrzymany, jego los zależy od decyzji prokuratury. Jeżeli prokuratura postawi mu zarzuty, wtedy zostanie zwolniony - zapewnia Kozieł.
Wobec mężczyzny zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze. Ryszard G. nie przyznaje się do winy.
Autor: ib/ec / Źródło: PAP/Gazeta Wrocławska/TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław