- Macie darmowe wejście, świetne dziewczyny w środku, możecie patrzeć, wypić coś, pobawić się dobrze - w ten sposób jedna z młodych kobiet reklamuje klub erotyczny na wrocławskim Rynku, choć taka reklama jest w tym miejscu zakazana. Straż miejska: będą mandaty.
- Trzeciego czerwca w życie weszły nowe przepisy, które zabraniają nagabywania i informowania o usługach, towarach i imprezach. Zakazano także prowadzenia lokali, które zajmują się działalnością erotyczną - mówi Waldemar Forysiak z wrocławskiej straży miejskiej. Przepisy obowiązują na obszarze parku kulturowego Wrocław Stare Miasto. Jak zapewnia Forysiak, na Rynku i w jego okolicach prowadzone są stałe kontrole.
"Dziewczyny tańczą na rurze"
Jednak jak się okazuje, nie wszyscy respektują nowe prawo. Bo choć nagabywać nie można, to w samym centrum Wrocławia łatwo natknąć się na tak zwane promotorki i promotorów klubów z tańcem erotycznym. Jedną z takich osób spotkali nasi reporterzy. - Macie darmowe wejście, 15 świetnych dziewczyn w środku, możecie patrzeć, wypić coś, pobawić się dobrze. To klub dla panów. Dziewczyny tańczą na rurze. Myślę, że to fajna okazja - zachęca kobieta.
Reporterzy usłyszeli też: "któreś z dziewczyn na pewno się do was dosiądą, porozmawiacie sobie, potem może na coś więcej się skusicie". To "coś więcej" to kupno tancerkom drinka (koszt: od 50 złotych), możliwość skorzystania z pokoju prywatnego (cena: 130 złotych) i okazja do kupienia szampana (jak mówiła kobieta cena waha się od 1,2 tys. złotych do 20 tys. złotych). Ta ostatnia stawka wzbudziła zainteresowane naszych reporterów.
- A czemu szampan kosztuje 20 tysięcy złotych? - pytają. - Wiecie, to nie jest tylko cena za szampana, ale też za usługę. Tancerka siedzi wtedy z gościem w pokoju kilka godzin. Ona wtedy tańczy dla gościa samego, mogą sobie porozmawiać, spędzić czas - wyjaśnia "promotorka".
"Na Rynku stoimy, mamy różne miejscówki"
Kobieta przyznaje, że osób takich jak ona na wrocławskim Rynku jest znacznie więcej. - Klubów jest siedem. Z każdego są po trzy osoby. Jest tak z 20 promotorów co najmniej. Na Rynku stoimy, mamy różne miejscówki. Tak co 50 metrów jesteśmy poustawiani - tłumaczy.
Co na to straż miejska? - Jeżeli będziemy widzieli osoby, które nagabują, zaczepiają, informują, wręczają ulotki zachęcające do korzystania z lokali prowadzących działalność erotyczną będziemy zawsze podejmować interwencję -zapewnia Forysiak,
- Od trzeciego czerwca mieliśmy już dużo takich zgłoszeń. Dwie osoby zostały ukarane mandatami, a 10 osób zostało pouczonych. Skierowaliśmy pięć wniosków do sądu o ukaranie - podkreśla Forysiak. Strażnicy miejscy zapewniają, że wszystkie zaczepiane osoby mogą się do nich zgłaszać. Co wtedy? - My na pewno się taką sprawą zajmiemy - deklaruje.
W sprawie wciąż działających tu klubów erotycznych strażnicy także działają. Jak mówi ich rzecznik, zwrócili się już do "kompetentnych organów, instytucji i agencji" o wsparcie. O tym kogo poprosili o pomoc, nie chce jednak mówić.
Zakazuje się działalności handlowej lub usługowej polegającej na nagabywaniu osób przebywających na obszarze parku kulturowego, a także polegającego na nagabywaniu powiadamiania o towarach, usługach lub imprezach UCHWAŁA NR XXXII/686/16 RADY MIEJSKIEJ WROCŁAWIA
W lokalu, w którym prowadzona jest działalność gastronomiczna, oraz w lokalu wykorzystywanym przez przedsiębiorcę do organizacji imprezy, zakazuje się prowadzenia działalności usługowej o charakterze erotycznym UCHWAŁA NR XXXII/686/16 RADY MIEJSKIEJ WROCŁAWIA
"Promotorzy", zgodnie z nowymi przepisami, nie mogą działać na terenie wrocławskiego Rynku:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław