Ryk silników i tłumy miłośników dwóch kółek. W Karpaczu na Dolnym Śląsku, u podnóża Karkonoszy odbywa się piknik entuzjastów motocykli Harley Davidson.
- Paru fascynatów tych motorów wpadło na pomysł, by zrobić imprezę otwartą dla wszystkich. Dla dzieci, dziadków, dla matek i tych, którzy chcą się przejechać, by dotknąć harleya – tłumaczy Marek Telak, pomysłodawca pikniku Polish Bike Week w Karpaczu. – Tegoroczne spotkanie ma szczególny charakter, ponieważ tu odbywają się oficjalne polskie obchody 110-lecia marki Harley-Davidson – dodaje.
Wspólna zabawa
W sobotę u podnóża Karkonoszy zebrały się tłumy. Całe rodziny z dziećmi, zwykli turyści, a nade wszystko miłośnicy Harleyów.
- Jest wiele marek motocyklowych. Ale tylko Harley-Davidson przyciąga tylu pasjonatów – stwierdził Artur Żurakowski, szef wrocławskiego klubu Harleya. - I to właśnie jest dusza tego motocykla. Że chcemy się spotykać i chcemy się wspólnie bawić – dodał. I z uśmiechem przyznał: - Taka pasja. Gołębiarze mają gołębie, a my Harleye.
Zrobiła prawo jazdy, mąż kupił jej motor
W dwóch kółkach zakochują się jednak nie tylko mężczyźni. W pikniku wzięło udział także kilka pań, które przyjechały na swoich jednośladach.
- Zamiłowanie wzięło się od mojego męża. To on mnie wciągnął – mówi Irmina Świąder ze Skarżyska-Kamiennej. I opowiada, że kiedyś jako pasażerka jeździła na motorze męża. Któregoś razu miał zażartować, że jest jego plecakiem i mogłaby zrobić swoje prawo jazdy.
- Spróbowałam i zdałam za pierwszym razem – przyznaje. - Męża postawiłam przed faktem dokonanym. Musiał kupić mi mój własny motor. Tak się zaczęła moja własna osobista przygoda – dodaje.
W tym sezonie przejechała 8 tys. kilometrów.
- To mój rekord – przyznaje. Na motorze była w Rzymie i na Węgrzech. Marzy o wyjeździe na Ukrainę i do Skandynawii. - Wszystkie motory są piękne, wszystkie mają coś w sobie. Ale tylko Harley jest wyjątkowym motocyklem – dodaje po chwili zastanowienia.
Autor: dr/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | M. Walczak