Część Pasma Rowerowego Olbrzymy w rejonie Zachełmia na Dolnym Śląsku przestała istnieć. Popularne wśród rowerzystów single tracki zostały dosłownie zaorane przez ciężki sprzęt podczas wycinki drzew. Prezydent Jeleniej Góry łapie się za głowę i uważa, że infrastrukturę trzeba będzie zbudować na nowo. Lasy Państwowe z kolei zapewniają, że wszystkie trasy zostaną przywrócone w ciągu kilku dni.
Prawie 70 kilometrów tras położonych na skraju Karkonoskiego Parku Narodowego, to - jak określa je prezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak - "jeden z największych magnesów dla rowerzystów przyjeżdżających w Karkonosze". Kompleks powstał w 2019 roku, w dużej mierze dzięki środkom unijnym i co roku przyciąga amatorów MTB.
Tegoroczny start sezonu rowerowego zaplanowano na 10 kwietnia. Przed otwarciem single tracków dla cyklistów należało dokonać ich przeglądu. Po zimie na trasach mogły pojawić się przeszkody – powalone drzewa, czy różnego rodzaju ubytki w nawierzchni. Jednak to, co zastali na miejscu "kontrolerzy", znacznie wykraczało poza spodziewany stan.
"Trasy, szczególnie w obszarze gmin Piechowice i Podgórzyn, są na pewnych odcinkach nie tyle uszkodzone, ile zrujnowane. Po prostu ich nie ma! W okresie zimy nadleśnictwo dokonało przy pomocy ciężkich maszyn wycinki drzew w tej skali, że teren wygląda jak po bitwie. Co gorsze, maszyny leśników dosłownie rozjechały odcinki tras, żłobiąc w nich rowy o głębokości prawie metra. Tego nie można naprawić, to trzeba po prostu zbudować na nowo" – opisuje prezydent Łużniak na Facebooku.
Sezon opóźniony?
Jak tłumaczy, problemem jest nie tylko sama rekonstrukcja tras, ale też zagadnienia natury formalno-prawnej.
"Budowa single tracków została wykonana z użyciem środków unijnych i poszczególne gminy muszą zapewnić tzw. trwałość projektu. Oznacza to, że te trasy powinny w niezmienionej postaci przetrwać zakładany w projekcie okres. Może się okazać, że gminy będą musiały zwrócić koszty budowy tras, pokrywane ze środków zewnętrznych, skoro nie zagwarantowały utrzymania tras we właściwej formie" – przestrzega prezydent Jeleniej Góry.
Łużniak zwrócił się do gmin Podgórzyn i Piechowice, aby te interweniowały w nadleśnictwach na swoim terenie. Jelenia Góra wystąpiła do Lasów Państwowych z wnioskiem o podjęcie rozmów z wykonawcami prac leśnych o przywrócenie tras do właściwego stanu.
"Może się okazać, że udane - i sfinansowane sporymi nakładami - wysiłki promocyjne, które sprawiły, że single tracki w Karkonoszach przyciągnęły tysiące rowerzystów nie będą w tym sezonie (a przynajmniej w jego dużej części) dostępne" – zaznacza prezydent Jeleniej Góry.
Nadleśnictwa obiecują rekonstrukcję
W piątek do urzędu miasta wpłynęło pismo od Nadleśnictwa Szklarska Poręba, z którego wynika, że instytucja zobowiązała się na swoim terenie (okolice Piechowic i części Jeleniej Góry) udostępnić trasę do użytkowania do dnia 10 kwietnia.
Podobną deklarację złożyło Nadleśnictwo Śnieżka. Jak wynika z ich oświadczenia, wszystkie trasy rowerowe zostaną przywrócone do stany pierwotnego. Zakończenie prac planowane jest na 9 kwietnia.
"Aktualnie trwają prace naprawcze w konsultacji z przedstawicielem Urzędu Gminy Podgórzyn. Wykona je na swój koszt firma, która prowadziła zadania z zakresu gospodarki leśnej. Prace leśne, które jesteśmy zobligowani wykonać, a których lokalizacja pokrywa się z wyznaczonymi trasami rowerowymi, staramy się zawsze realizować poza sezonem rowerowym. Niestety, nie zawsze udaje się uniknąć uszkodzeń, bo konfiguracja terenu mocno nas ogranicza. W tym przypadku warunki pogodowe sprawiły, że prace leśne nie zostały zakończone na czas. Dołożymy wszelkiej staranności, by szlaki były dla Was jak najszybciej dostępne" – deklaruje nadleśnictwo.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Miasta Jelenia Góra