Dynamicom ogłasza upadłość. "I tak odzyskamy pieniądze"

- Przedstawiciele spółki Dynamicom w grudniu wnioskowali u nas o upadłość. Teraz sędzia przychylił się do ich prośby - informują pracownicy wrocławskiego sądu rejonowego. - Majątkiem upadłej firmy zarządza teraz syndyk - dodają.

Taki obrót sprawy nie dziwi przedstawicieli wrocławskiego urzędu miasta, który od wakacji jest w konflikcie z firmą. Dynamicom organizował na miejskim stadionie dwie duże imprezy - koncert Queen oraz turniej Polish Masters. Urzędnicy twierdzą, że się z nich nie rozliczył. Miasto domaga się zwrotu 8 mln zł. W listopadzie wrocławski Sąd Okręgowy orzekł, że firma rzeczywiście ma oddać do miejskiej kasy pieniądze. Prezez Dynamicomu złożył jednak sprzeciw wobec tej decyzji. CZYTAJ WIĘCEJ

- I ogłosili upadek. Ale mimo to odzyskamy te pieniądze - zapowiada Paweł Czuma, rzecznik urzędu. - Jeżeli majątek firmy jest większy niż 8 mln zł, to uda nam się te pieniądze zdobyć. Jeśli nie, wtedy będziemy musieli korzystać z takich instrumentów prawa, które pozwalają na ściągnięcie długu z prywatnych majątków byłych członków zarządu - dodaje.

Jendak nie tylko Wrocław walczy o wyjaśnienie sprawy rozliczeń po wakacyjnych imprezach. Firma Dynamicom w październiku złożyła w sądzie pozew o naruszenie dóbr osobistych. Według prezesa firmy to nie Dynamicom jest winny miastu pieniądze, a miasto Dynamicomowi. Chodzi o kwotę 3 mln zł.

- Przez całe zamieszanie i oczernianie przez prezydenta naszej firmy straciliśmy kilku ważnych klientów, mimo że tak naprawdę nie zrobiliśmy niczego złego, rozliczyliśmy się ze wszystkich pieniędzy i mamy na to dokumenty - tłumaczył w październiku Tomasz Góralski, prezes Dynamicomu.

Autor: bieru//kv / Źródło: TVN24 Wrocław