Bez hamulców, ale z groszkiem. 2,5 tys. złotych mandatu dla kierowcy

W środowy wieczór, podczas kontroli na A4 w Karwianach (woj. dolnośląskie), w ręce funkcjonariuszy Inspektoratu Transportu Drogowego wpadł kierowca TIRa. Ciężarówka przewoziła 24 tony groszku mrożonego. Z Ziębic jechała do Gdyni, stamtąd ładunek miał trafić do Kanady.

Najpierw dokonano kontroli technicznej pojazdu, ale podejrzenia inspektorów wzbudziły skorodowane tarcze hamulcowe w naczepie pojazdu. – To mogło wskazywać na niedziałające hamulce. Stan tarczy hamulcowych przedniej osi ciągnika również pozostawiał wiele do życzenia. Były one mocno popękane - wyjaśnia Alvin Gajadhur, rzecznik prasowy Inspekcji Transportu Drogowego.

W eskorcie inspektorów kierowca ciężarówki pojechał do stacji diagnostycznej. Tam dokonano dalszych badań układu hamulcowego.

– Wynik był zatrważający. Na sześć kół w naczepie tylko jedno miało sprawne hamulce. Pozostałe pięć kół w ogóle nie hamowało – relacjonuje Gajadhur.

To jednak nie były jedyne braki ciężarówki. Okazało się, że hamulców nie było też w ciągniku siodłowym. Samochód miał uszkodzony amortyzator, nie był też odpowiednio oznakowany. – Była tam tylko połowa tablicy rejestracyjnej. Druga połowa po prostu odpadła – mówi rzecznik.

Co więcej, nie tylko stan techniczny ciężarówki pozostawiał wiele do życzenia. Podczas kontroli wyszło na jaw, że kierowca nie rejestrował czasu pojazdu, obowiązkowych przerw i odpoczynków. - Okazało się, że ciągnik siodłowy wraz z naczepą miał szereg usterek, a jego kierowca naruszył ustawę o transporcie drogowym - tłumaczy Gajadhur.

Kierowca z ładunkiem do Gdyni na razie nie dojedzie. Mężczyzna został ukarany mandatem. Musi zapłacić 2,5 tys. złotych, a jego pojazd został odstawiony na parking strzeżony.

Niesprawny TIR został zatrzymany na A4 w Karwianach:

Autor: tam/i / Źródło: tvn24