"Aż trudno uwierzyć, że tyle się w jego życiu zmieściło"

- Patrzymy na życie prezydenta Kaczorowskiego i aż trudno uwierzyć, że tak dużo się w nim zmieściło. I Monte Casino, i łagry, i wyrok śmieci, i w końcu bycie prezydentem na uchodźstwie - wspomina minister kultury Bogdan Zdrojewski, który przyszedł pożegnać Kaczorowskiego do sali Oratorium Marianum Uniwersytetu Wrocławskiego.

Właśnie tam wrocławianie mogą dziś oddać cześć ostatniemu prezydentowi RP na uchodźstwie. Na uroczystej liturgii, odprawionej przez kardynała Henryka Gulbinowicza, pojawiła się rodzina Kaczorowskiego, przedstawiciele dolnośląskich władz i uczelni.

"Człowiek przez duże C"

- To był człowiek przez duże "C" - mówił kardynał, który przed laty przyjaźnił się z prezydentem. - Obaj pochodziliśmy z kresów wschodnich, więc odnaleźliśmy wspólny język. On był wierny Bogu, Polsce i wszystkim prawom harcerskim - podsumował.

Jak podkreśla z kolei minister Zdrojewski, Kaczorowski - mimo olbrzymich zasług - był też przede wszystkim człowiekiem skromnym.

- Pamiętamy tę, dla nas bardzo ważną, uroczystość przekazania władzy w demokratycznej już Polsce i to wzruszenie, które towarzyszyło prezydentowi. Potem były uroczystości związane z oddawaniem honorów. Było tego sporo, zawsze zasłużone, ale pamiętam, jak je przyjmował. Jakby mu się nie zależały. Ta skromność była naprawdę dominująca. I ta godność, płynąca z trudów życia i z doświadczenia, ale także z wypełnianej misji - opowiadał Zdrojewski.

Wrocławianie nad trumną prezydenta

Ostatniemu prezydentowi na uchodźstwie mieszkańcy będą mogli oddać cześć od 10.00 do 16.15. Potem trumna zostanie przeniesiona do Kościoła Uniwersyteckiego, w którym planowana jest msza koncelebrowana przez arcybiskupa Mariana Gołębiewskiego.

Po uroczystościach ciało prezydenta wróci do sali Oratorium Marianum. Wrocławianie znów będą mogli pożegnać Ryszarda Kaczorowskiego - do godziny 22.00.

Autor: bieru/mz / Źródło: TVN24 Wrocław