Co najmniej 13 osób, w tym 10 cywilów, zginęło w poniedziałek w dwóch następujących po sobie eksplozjach w mieście Idlib na północnym zachodzie Syrii - podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Bomba umieszczona pod zaparkowanym samochodem eksplodowała w centrum miasta Idlib, stolicy syryjskiej prowincji o tej samej nazwie.
Wiele ofiar to członkowie Syryjskiej Obrony Cywilnej, którzy przybyli na miejsce tuż po pierwszym wybuchu - zauważa Reuters.
- Gdy ludzie zebrali się w pobliżu miejsca wybuchu i nadjechały karetki, doszło do kolejnej eksplozji. Zginęło łącznie 13 osób, w tym 10 cywilów, a 25 osób zostało rannych - poinformował dyrektor Obserwatorium Rami Abdel Rahmane.
Konflikt w Syrii
Do podwójnego zamachu doszło na ulicy, gdzie znajdują się urzędy związanego z Al-Kaidą ugrupowania Hajat Tahrir asz-Szam (HTS), kontrolującego w większości prowincję Idlib. Organizacja ta od dawna jest celem ataków.
Prowincja Idlib i niewielkie części sąsiednich prowincji Hama, Aleppo i Latakia to ostatnie tereny będące pod kontrolą rebeliantów i dżihadystów syryjskich wywodzących się z Wolnej Armii Syryjskiej.
We wrześniu 2018 roku na szczycie w Soczi Turcja uzgodniła z Iranem i Rosją utworzenie w tym rejonie strefy zdemilitaryzowanej. Miało to zapobiec ofensywie syryjskiej armii, Rosji i Iranu na Idlib.
Turcja, która uważa HTS (znane wcześniej jako Front al-Nusra) za organizację terrorystyczną, miała jednak doprowadzić do wycofania się HTS z tych terenów. Tymczasem organizacja ta znacznie rozszerzyła zakres kontrolowanego przez siebie terytorium, rozbijając protureckie ugrupowania.
Autor: ft//rzw//kwoj / Źródło: PAP, Reuters