Nie widzę niczego nadzwyczajnego w zatrzymaniu Jakuba A., zostały spełnione procedury przy każdym elemencie działania policji i prokuratury - przekonywał w niedzielę w Radiu ZET wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Odnosząc się do zarzutu pod adresem służb, że podejrzanemu o zabójstwo 10-letniej Kristiny mężczyźnie w trakcie zatrzymania nie pozwolono się ubrać, powiedział, że na jego odzieży "mogły znaleźć się ślady zbrodni".
Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik odniósł się do sporu wokół komunikatu Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur - którego zadania wykonuje Rzecznik Praw Obywatelskich - dotyczącego okoliczności zatrzymania Jakuba A. podejrzanego o zabójstwo w Mrowinach 10-letniej Kristiny.
Jak napisał rzecznik, użyte przez policję w trakcie zatrzymania środki stanowiły "pogwałcenie praw człowieka". Oświadczenie RPO zostało skrytykowane między innymi przez policję, było również szeroko komentowane w mediach przez dziennikarzy i polityków.
"Nie widzę niczego nadzwyczajnego w tym zatrzymaniu"
- Nie widzę niczego nadzwyczajnego w tym zatrzymaniu. I ta dyskusja medialna jest zupełnie nie na miejscu - ocenił tę sytuację Wójcik.
- W tym filmie [z zatrzymania Jakuba A. - przyp. red.] nie było nic takiego, co zmuszałoby do jakiejś refleksji, że coś było nie tak. Jeżeli ta osoba - jeszcze wówczas podejrzewana - wyszła na boso i w niekompletnym może ubraniu, to wynika to też z tego, że czasami nie wolno zacierać śladów - przekonywał.
Wójcik: na tej odzieży mogły się znaleźć ślady zbrodni
Jak tłumaczył wiceminister sprawiedliwości, "policja ma obowiązek, kiedy namierza taką osobę, jak najszybciej zastosować tego rodzaju środki i przewieźć do prokuratury".
- I tak się rzeczywiście stało - powiedział.
Zdaniem Wójcika rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar "nie wie, w jaki sposób pozyskuje się rożnego rodzaju dowody".
- Na tej odzieży (...) mogły znaleźć się między innymi ślady zbrodni. Prokurator i policja doskonale wiedzieli, co robią. I te działania były absolutnie prawidłowe, zgodne z przepisami prawa. Mogłoby dojść do zatarcia tych śladów, w momencie kiedy na przykład policja miałby dać mu się ubrać. Nic nadzwyczajnego nie było w tym filmie. Ja cały czas się zastanawiam, dlaczego taka dyskusja jest od dwóch, trzech dni na ten temat. Trzeba raczej dziękować policji za to, co zrobiła, i prokuraturze również - przekonywał wiceminister resortu sprawiedliwości.
"Mamy do czynienia z bardzo poważnym morderstwem, ze śmiercią dziewczynki"
- Rzecznik Praw Obywatelskich tak nie powinien się zachowywać - ocenił Wójcik. - Ja rozumiem, że trzeba bronić praw człowieka, i nawet osób, które są czy też skazane, czy też podejrzane (...). I to jest oczywiste, bo taka jest rola rzecznika. W tej sytuacji, z którą mamy do czynienia, to gdzie tu pan rzecznik widzi coś niestosownego? W tym, że osoba została na boso wyprowadzona, w niekompletnym ubraniu? Bo chodziło zapewne o to, żeby nie zatrzeć śladów. Że została osoba skuta? A co miała być zostawiona w taki sposób, że mogła dokonać jakiejś agresji wobec policjantów? A gdyby tak się stało, to pan rzecznik stanąłby wówczas w obronie policjantów? Przecież to jest niepoważne - tłumaczył.
Jak mówił, "mamy do czynienia z bardzo poważnym morderstwem, ze śmiercią dziewczynki". - Osoba została zatrzymana w bardzo krótkim czasie, został zatrzymany prawdopodobnie sprawca. Osoba, która ma postawiony zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. I my dzisiaj dyskutujemy na temat tego, w jaki sposób została zatrzymana. (...) Procedury zostały tak naprawdę spełnione, przy każdym elemencie działania policji, czy też prokuratury. Nie widzę tu niczego naprawdę nadzwyczajnego - powiedział.
"Prawo do godności jest niezbywalne"
W piątek Adam Bodnar opublikował oświadczenie, w którym podkreślił: "Godności człowieka broniłem i będę bronił bez względu na okoliczności. Wynika to z mojego konstytucyjnego i ustawowego obowiązku, ale i wewnętrznego przekonania".
Rzecznik podziękował wszystkim, którzy w praktyce respektują prawo do godności i ze zrozumieniem podeszli do stanowiska KMPT. "Głęboko współczuję rodzinie zamordowanej. Będę śledził przebieg tej sprawy i dbał o respektowanie praw poszkodowanych do sprawiedliwego procesu" - zapewnił. Dodał, że docenia wysiłek organów ścigania w wykryciu i ujęciu domniemanego sprawcy mordu.
"Nie może jednak być zgody na niegodne traktowanie człowieka. Na nadużywanie środków represyjnych, poniżanie, demonstrowanie siły i przemocy aparatu państwa w stosunku do jednostki. A zwłaszcza na budowanie atmosfery linczu przez organy i przedstawicieli władz, które powołane zostały do ochrony praw i godności obywateli. Wszystkich obywateli" - podkreślił Rzecznik Praw Obywatelskich.
Bodnar zwrócił uwagę, że Jakub A. jest aresztowany i podejrzany, nie skazany, więc zachowuje wszystkie przysługujące mu prawa, w tym prawo do domniemania niewinności i sprawiedliwego procesu.
"Prawo do godności jest niezbywalne" - wskazał RPO.
Jakub A. aresztowany. Usłyszał zarzuty
10-letnia Kristina 13 czerwca około godziny 13 wyszła ze szkoły we wsi Mrowiny, gdzie mieszkała. Od domu dzielił ją kilometr. Ostatni raz była widziana 200 metrów od domu. Jej ciało znaleziono tego samego dnia w lesie - sześć kilometrów od Mrowin. 15 czerwca prokuratura w Świdnicy poinformowała, że przyczyną śmierci 10-letniej dziewczynki były rany kłute klatki piersiowej i szyi.
Podejrzany o jej zabójstwo 22-letni Jakub A. został zatrzymany 17 czerwca w godzinach popołudniowych. Wieczorem został doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy na przesłuchanie. Prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem - w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, ze znieważeniem zwłok - oraz zarzut podżegania we wcześniejszym okresie innej osoby do udziału w zabójstwie.
Według prokuratury podejrzany przyznał się do obu stawianych mu zarzutów także podczas posiedzenia aresztowego w sądzie. We wtorek sąd aresztował go na trzy miesiące.
Autor: mjz//now / Źródło: Radio Zet, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Policja dolnośląska