Komisja sprawiedliwości i praw człowieka wysłuchiwała w środę informacji Rzecznika Praw Obywatelskich o jego działalności oraz stanie przestrzegania wolności i praw człowieka. Rzecznik mówił między innymi, że "nie można liczyć na niezależność Trybunału Konstytucyjnego". Tę wypowiedź przerwał przewodniczący komisji Stanisław Piotrowicz. - To jest potwierdzenie tego, że pańskie wystąpienie było i jest manifestem politycznym - powiedział. I zakończył posiedzenie komisji, mimo protestów posłów opozycji.
W środę na posiedzeniu komisji sprawiedliwości i praw człowieka RPO Adam Bodnar przedstawił informację o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela w 2017 roku oraz o działalności Rzecznika Praw Obywatelskich.
Na początku posiedzenia poseł Michał Szczerba (PO) wnioskował, by podczas obrad mogli być obecni przedstawiciele Komitetu Obrony Demokracji oraz Obywateli RP. Szef komisji Stanisław Piotrowicz (PiS) zwrócił uwagę, że "w Polsce jest kilka tysięcy organizacji pozarządowych" i poinformował, że organizacje, które uczestniczą w posiedzeniu, wcześniej złożyły odpowiedni wniosek do sekretariatu komisji. Dodał, że organizacje mogą zorganizować własne spotkanie z RPO.
W posiedzeniu uczestniczyli przedstawiciele Amnesty International, Kampanii Przeciw Homofobii, Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Dochodzi "do licznych ograniczeń naszych praw i wolności"
W swoim wystąpieniu Bodnar mówił o zmianach legislacyjnych dotyczących systemu konstytucyjnego. - Największy niepokój budzi nieprzestrzeganie w praktyce konstytucyjnej zasady dialogu społecznego i współdziałania władz, co przejawia się między innymi w braku konsultacji projektów wielu ważnych ustaw. Ponadto, wprowadzone zmiany w funkcjonowaniu sądów powszechnych, Krajowej Rady Sądownictwa oraz Sądu Najwyższego zwiększają wpływ czynników politycznych na funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, a tym samym osłabiają system ochrony praw człowieka. Poważnie ograniczona jest także rola Trybunału Konstytucyjnego - ocenił.
Dodał również, że dochodzi "do licznych ograniczeń naszych praw i wolności o charakterze osobistym oraz politycznym". Jako przykład wskazał między innymi "naruszanie prawa do organizowania kontrmanifestacji".
RPO zwrócił uwagę, że nadal nie wykonano wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego świadczeń finansowych dla opiekunów dorosłych osób z niepełnosprawnością. Niewykonany jest także wyrok TK z 2015 roku o częściowej niekonstytucyjności przepisu umożliwiającego stwierdzenie nieważności decyzji administracyjnej wydanej z rażącym naruszeniem prawa, bez żadnych ograniczeń czasowych.
Rzecznik podkreślił jednocześnie, że obserwowany jest wzrost przestępstw motywowanych uprzedzeniami lub nienawiścią, na przykład wobec osób innej rasy, pochodzenia etnicznego lub narodowości i religii.
Zdaniem biura RPO należy wprowadzić procedurę uzgodnienia płci osób transpłciowych, która nie będzie wymuszała na nich pozywania własnych rodziców do sądu. - Jest wciąż wiele do zrobienia, jeśli chodzi o poszanowanie prawa osób homoseksualnych i osób pozostających w związkach osób tej samej płci, ale także walki z homofobią - dodał.
Bodnar mówił też o problemach związanych z niepłaceniem alimentów, kontaktami rodziców z dziećmi po rozwodzie, walką z przemocą domową i sytuacją rodziców opiekujących się osobami z niepełnosprawnościami.
RPO o naruszaniu praw człowieka
Rzecznik zwracał też uwagę na potrzebę ochrony praw kobiet. - W roku, w którym świętujemy stulecie przyznania praw wyborczych kobietom, powinniśmy się zastanawiać, czy faktycznie prawa te są w pełni realizowane - w kontekście ochrony ich zdrowia, faktycznej realizacji ustawy o planowaniu rodziny i warunkach przerywania ciąży, dostępności terapii in vitro, walki z przemocą domową, równoważenia ról zawodowych i prywatnych czy opieki okołoporodowej - powiedział. Zaznaczył, że cieszy się, że temat opieki okołoporodowej premier Mateusz Morawiecki poruszył w swoim expose.
- Naruszenia praw człowieka dotykają w Polsce właśnie tych najsłabszych - tych, którzy nie potrafią się upomnieć albo z różnych powodów nie mają na to szans - powiedział. W tym kontekście wskazał na osoby bezdomne, dotknięte kryzysem zdrowia psychicznego oraz osoby mieszkające na terenach wiejskich dotknięte konsekwencjami różnych inwestycji energetycznych, budowlanych czy przemysłowych.
- Jako RPO będę robił wszystko, co w mojej mocy, aby obywatelom pomagać. Nie będę się zrażał tym, że polityka wkracza w sferę prawa. Będę szukał rozwiązań, bo jeśli uda się pomóc kolejnej osobie, kolejnej grupie wykluczonej, to jest to warte każdego wysiłku. Ale jednocześnie nie przestanę być wiernym Konstytucji Rzeczypospolitej Polski z 2 kwietnia 1997 roku - podkreślił Bodnar.
Posłowie opozycji pozytywnie ocenili działalność RPO
Podczas posiedzenia komisji posłowie opozycji pozytywnie oceniali działalność rzecznika i jego biura. - Ostatni rok pokazał jednoznacznie, że dzisiaj RPO jest właściwie jedną z ostatnich redut obrony praw człowieka - powiedziała Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna).
Michał Szczerba (PO) podkreślił, że "rzecznik Adam Bodnar jest rzecznikiem zwykłych ludzi". - Do niego zgłaszają się ludzie pokrzywdzeni, słabsi, wykluczeni, bardzo często pozostawieni sami sobie. Chciałbym zwrócić uwagę (...) na te wszystkie działania, które on realizuje w sposób bezstronny, kompetentny, a dotyczące osób starszych, niepełnosprawnych, bezdomnych - wyliczał.
Finansowanie biura Rzecznika
Wśród pytań zadawanych RPO przez posłów opozycji, często pojawiała się kwestia dotycząca poziomu finansowania biura RPO.
Bodnar informował, że w ostatnich latach na RPO sukcesywnie nakładane były nowe zadania, de facto bez przyznania dodatkowych środków finansowych. Wskazał, że ostatnią zmianą, w efekcie której RPO ma nowe zadania, jest przyznanie kompetencji do składania skargi nadzwyczajnej. - Jak do tej pory, wpłynęło ponad 1000 wniosków o złożenie skargi do Biura RPO - poinformował. Zapowiedział, że będzie apelował do premiera o przesunięcie środków w budżecie RPO bądź o przyznanie środków z rezerwy budżetowej na sprawne obsługiwanie wniosków w sprawie skarg nadzwyczajnych.
RPO w "konflikcie politycznym"
Bartłomiej Wróblewski (PiS) powiedział, że wiele działań podejmowanych przez rzecznika "zasługuje na szacunek". Jednocześnie zwracał uwagę na kwestię - jak to sformułował - "wpisywania się [rzecznika - przyp. red.] w konflikt polityczny w Polsce i silną, z tym związaną polityzację samej instytucji RPO".
- Zasadniczym problemem, który ja widzę w pana działalności i pana wystąpieniach publicznych, jest to, że regularnie (...) pana wypowiedzi wpisują się w wypowiedzi jednej strony politycznego sporu - dodał.
Kazimierz Smoliński (PiS) ocenił, że w przedstawionej informacji rzecznik skupił się na informacji o przestrzeganiu wolności i praw człowieka, a nie na sprawozdaniu z działalności RPO, które - jak podkreślił Smoliński - "jest jakby załącznikiem do informacji". - To moim zdaniem naruszenie pańskiego obowiązku konstytucyjnego - zaznaczył. Pytał również, ile wniosków rzecznik wycofał z Trybunału Konstytucyjnego i czy powiadomił o tym osoby, które były zainteresowane daną sprawą.
"Pan realizuje misję polityczną"
Bodnar odpowiadał, że jednym z powodów wycofania wniosków, był dostrzeżenie zmian składów w Trybunale "w taki sposób, aby nie pojawiły się żadne zdania odrębne". - Mówię to z całą mocą: w sprawach, które mają znaczenie ustrojowe, sprawach, w których istnieje głęboki interes polityczny, nie można liczyć - moim zdaniem - na niezależność Trybunału Konstytucyjnego. - To jest związane z orzekaniem osób, które - moim zdaniem - są nieuprawnione - dodał.
Tę wypowiedź przerwał przewodniczący komisji Stanisław Piotrowicz. - To jest potwierdzenie tego, że pańskie wystąpienie było i jest manifestem politycznym. Pan nie reprezentuje obywateli, pan nie występuje w obronie obywateli. Pan realizuje misję polityczną - podkreślił.
Przewodniczący komisji zadecydował o zamknięciu dyskusji i zakończeniu posiedzenia komisji, mimo protestów posłów opozycji, którzy wskazywali, że rzecznik nie zdążył odpowiedzieć na wszystkie pytania.
Autor: kb//now / Źródło: PAP, TVN24