W lesie w okolicy miejscowości Krzywa Góra (województwo opolskie) spłonął volkswagen. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce pożaru, znaleźli w aucie dwa zwęglone ciała.
Funkcjonariusze otrzymali informację o pożarze lasu w środę około godziny 15. W okolicy pożaru pierwszy pojawił się leśniczy, który przekazał informację, że pali się nie las, a samochód osobowy.
- Na miejscu zobaczyłem biały samochód, który płonie. Nie dało się do niego zbliżyć, taki był ogień. Nie było szyb, opony były wypalone. Zawiadomiłem nadleśnictwo, które przekazało informację straży pożarnej i policji - relacjonuje Józef Sieczka, leśniczy z Czarnej Wody.
Sieczka dodaje, że wiał boczny wiatr, przez co zapaliło się kilka metrów kwadratowych lasu. Leśniczy samodzielnie szybko poradził sobie z ogniem. Następnie przyjechała straż pożarna, która ugasiła pożar auta.
- Po zagaszeniu tego samochodu okazało się, że w środku są również ciała dwóch osób - przekazał Chmielewski.
Prokurator i policja ustalają personalia ofiar i okoliczności wypadku
Policjanci początkowo podejrzewali, że stojący na środku skrzyżowania leśnych dróg samochód mógł uderzyć w drzewo, ale wstępne ustalenia wykluczyły tę wersję. Na miejscu pracował prokurator z ekipą dochodzeniową policji, która ma ustalić okoliczności zdarzenia, płeć i personalia zmarłych.
- Wiemy, że jest to samochód osobowy marki Volkswagen Touran. Trwają czynności, które mają dać nam odpowiedź, jak ten samochód się tutaj znalazł, skąd przyjechał i kto nim przyjechał - przekazał rzecznik namysłowskiej policji.
Wrak volkswagena został zabezpieczony i umieszczony na policyjnym parkingu. Zwęglone ciała przekazano do sekcji zwłok. Ich stan nie pozwala na identyfikację, dopiero badania DNA pozwolą na potwierdzenie tożsamości.
Śledztwo
Jak poinformowała Anita Dąbrowa-Derda, Prokurator Rejonowy w Kluczborku, w czwartek wszczęto śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.
- Na tę chwilę nie mamy powodów aby twierdzić, że w zdarzeniu brały udział osoby trzecie. Dopiero przeprowadzone badania i czynności, miejmy nadzieję, pozwolą nam na ustalenie, co tak naprawdę wydarzyło się i co było powodem pożaru - mówi Dąbrowa-Derda.
Prokurator zaznacza jednocześnie, że na tym etapie śledztwa nie wykluczają żadnej z hipotez.
Autor: ads//now / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24