Ustanowienia zarządu przymusowego w Fundacji Wolni Obywatele RP domaga się Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Fundacja ta znana jest z publicznych protestów przeciw prezydentowi Andrzejowi Dudzie oraz rządom Prawa i Sprawiedliwości.
Ostatnio o Obywatelach RP było głośno, gdy na początku maja próbowali zablokować przemarsz przez Warszawę grup nacjonalistycznych.
Od kilku miesięcy media relacjonują przebieg procesów sądowych, głównie o wykroczenia, w których członkowie ruchu Obywatele RP odpowiadają za blokowanie przemarszów w czasie miesięcznic smoleńskich organizowanych na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
Tak zwane miesięcznice smoleńskie to według uchwalonego w tej kadencji Sejmu prawa uprzywilejowane zgromadzenia cykliczne. Obywatele RP uważają, że uprzywilejowywanie niektórych zgromadzeń jest niedemokratyczne, niekonstytucyjne i powoduje nierówne traktowanie obywateli wobec prawa.
Najpierw zawieszenie zarządu, potem zarząd przymusowy
Organem nadzorującym działalność fundacji w Polsce jest Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji (z racji zakresu działania fundacji) i starosta powiatu, w którym fundacja jest zarejestrowana. W ramach tego nadzoru kontrolują, czy przestrzega ona prawa i czy jej statut jest zgodny z prawem.Jeszcze poprzedni szef MSWiA Mariusz Błaszczak upoważnił dyrektora Departamentu Zezwoleń i Koncesji Krzysztofa Falkowskiego do wykonywania w imieniu ministra działań wobec Fundacji Wolni Obywatele RP.W listopadzie 2017 roku Falkowski wniósł do sądu o zawieszenie zarządu Fundacji Wolni Obywatele RP i ustanowienie zarządu przymusowego.
Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa wyznaczył termin posiedzenia na 10 września 2018 roku. Obywatele RP sądowe pismo datowane na 9 maja otrzymali we wtorek 15 maja.
- Kilka dni trwały konsultacje z prawnikami i dziś zdecydowaliśmy się poinformować o tym opinię publiczną - mówi w rozmowie z tvn24.pl Michał Szymanderski-Pastryk z Fundacji Wolni Obywatele RP.
"Godzą w zagwarantowaną konstytucyjnie wolność zgromadzeń"
Dyrektor Falkowski w imieniu ministra zarzucił Obywatelom RP, że łamią prawo.
"Fundacja, co potwierdza m.in. w rozpowszechnianej w internecie 'Deklaracji Obywatelskiej' oraz 'Deklaracji nieposłuszeństwa' wzywa do aktów naruszania prawa (...), znieważa legalnie i demokratycznie działające organy władzy wykonawczej, w tym Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej" - czytamy we wniosku do sądu.
Jako dowód, ministerstwo przytacza fragment "Deklaracji nieposłuszeństwa": "Oświadczam zatem publicznie, że Andrzej Duda jest kłamcą i krzywoprzysięzcą niegodnym sprawowania żadnej godności w Rzeczypospolitej. Mam pełną świadomość, że naruszam art. 135 § 2 Kodeksu karnego, narażając się na karę do 3 lat pozbawienia wolności. Deklaruję gotowość poniesienia tych konsekwencji".
W przywołanym wyżej paragrafie Kodeksu karnego opisane jest przestępstwo publicznego znieważania prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej.
Art. 135. § 2. Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. KODEKS KARNY, Rozdział XVII. Przestępstwa przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej
"W praktyce działania Fundacji, między innymi poprzez blokowanie i zakłócanie cyklicznego zgromadzenia publicznego odbywającego się w celu oddania hołdu Ofiarom katastrofy w Smoleńsku (...) godzą w zagwarantowaną konstytucyjnie wolność zgromadzeń" - utrzymuje dyrektor w MSWiA Krzysztof Falkowski, przypominając, że zakłócanie zgromadzeń cyklicznych jest karane z kodeksu wykroczeń.
Żeby sąd w ogóle przyjął do rozpatrzenia sprawę o zawieszenie zarządu fundacji, musi być najpierw wyczerpania droga urzędowa. Polega ona na tym, że organ nadzoru, czyli MSWiA, żąda od fundacji wyjaśnień i wzywa do przestrzegania prawa. Dopiero po bezskutecznym wezwaniu albo wobec braku odpowiedzi można wnioskować do sądu o wprowadzenie do fundacji zarządu przymusowego.
"Żąda się wydania wyroku na siebie"
MSWiA wzywało Fundację Wolni Obywatele RP do przestrzegania prawa pismem, które fundacja otrzymała 28 lipca zeszłego roku. Odpowiedziała jednak - omawiając w skrócie i w uproszczeniu - że jeżeli są podejrzenia o popełnienie przestępstw lub wykroczeń, to zgodnie z prawem należy ścigać osoby fizyczne, a nie fundację.Prezes i wiceprezes fundacji Paweł Kasprzak i Paweł Wrabec w odpowiedzi przekazanej ministerstwu przyznali, że "istotnie, aktów obrazy majestatu prezydenta RP dopuścili się wszyscy członkowie zarządu jako prywatne osoby. Wszyscy jednak zrobili to, domagając się procesu" karnego. Tymczasem "prokuratury umorzyły wszystkie postępowania" - podkreślili w piśmie z 10 sierpnia 2017 roku.
"Trudno wyobrazić sobie silniejsze przywiązanie do zasad praworządności niż wtedy, kiedy żąda się wykonania wyroku na sobie" - napisali Kasprzak i Wrabec do ministerstwa.
Jednocześnie Obywatele RP odcięli się od ewentualnych niezgodnych z prawem działań popełnianych przez osoby niebędące członkami fundacji.
"Fundacja nie była i nie jest organizatorem jakichkolwiek wydarzeń oraz zgromadzeń odbywających się przy okazji tzw. miesięcznic smoleńskich. (...) Fundacja nie dokonywała jakichkolwiek zawiadomień o zgromadzeniach publicznych, które miałyby się odbywać w tym czasie i miejscu, (...) jak również nie była inicjatorem jakichkolwiek takich zgromadzeń" - czytamy w piśmie.
Te wyjaśnienia nie przekonały ministerstwa. "Taka argumentacja (...) jest wadliwa i nie zasługuje na uznanie" - podkreślił dyrektor Falkowski we wniosku z listopada 2017 roku, podkreślając, że fundacja nawołuje innych do nieposłuszeństwa związanego z łamaniem prawa, a nawoływanie do przestępstwa też jest karalne.
"Sąd ostatecznie rozstrzygnie, czy doszło do złamania prawa" - głosi komunikat MSWiA ogłoszony we wtorek przez resort. To jedyna kwestia, w której strony sporu się zgadzają.
- Sąd bezstronnie oceni, czy łamiemy prawo - stwierdził w rozmowie z tvn24.pl Michał Szymanderski-Pastryk z Fundacji Wolni Obywatele RP. - Jesteśmy pewni, że racja jest po naszej stronie. Nie ma żadnego wyroku skazującego naszych działaczy. Wszystkie sprawy kończą się uniewinnieniem albo umorzeniem. Nie wiem, jak ministerstwo zamierza udowodnić nam łamanie prawa, skoro nie ma żadnych prawomocnych wyroków o tym świadczących - dodał.
Fundacja pracuje nad odpowiedzią dla sądu na zarzuty postawione we wniosku ministerstwa. Ma na to czas do wtorku 29 maja.
Nie pierwszy taki przypadek w tej kadencji
Sprawa ewentualnego ustanowienia zarządu w innej fundacji była ostatnio obecna w debacie publicznej we wrześniu ubiegłego roku. Wówczas to prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz (jako jeden z dwóch organów nadzoru) groziła, że zawnioskuje o zarząd przymusowy w Polskiej Fundacji Narodowej.Gronkiewicz-Waltz żądała dokumentów i wyjaśnień, na ile prowadzona przez fundację kampania "Sprawiedliwe sądy" ma oparcie w zapisach statutu. Zarząd PFN stanowczo odmówił jednak przekazania dokumentów.Jednocześnie Fundacja próbowała doprowadzić do wyłączenia prezydent Warszawy z tej sprawy, ale Samorządowe Kolegium Odwoławcze uznało, że prezydent Warszawy ma uprawnienia nadzorcze nad Polską Fundacją Narodową. To postanowienie SKO zapadło w lutym tego roku. Minęły trzy miesiące. Nie wiadomo, czy Hanna Gronkiewicz-Waltz będzie wnosić do sądu o zawieszenie zarządu PFN.
- Na razie jesteśmy na tym etapie - enigmatycznie odpowiedział na nasze pytanie rzecznik warszawskiego ratusza Bartosz Milczarczyk, odnosząc się jedynie do decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego."Przeciw bezprawnym działaniom dzisiejszej władzy"Obywatele RP to ruch społeczny, który jest znany przede wszystkim z organizowania kontrmiesięcznic smoleńskich na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Pierwszą taka akcję przeprowadzili 10 marca 2016 roku. W ciągu ostatnich dwóch lat działacze Obywateli RP organizowali również protesty pod Sejmem oraz podczas Marszu Niepodległości w Warszawie."Jesteśmy grupą obywateli aktywnie uczestniczących w demokratycznym ruchu protestu przeciw bezprawnym działaniom dzisiejszej władzy i łamaniu konstytucji, którą uważamy za podstawę demokratycznego dorobku niepodległej i wolnej III RP" - tak określają cel swojej działalności w tak zwanej Deklaracji Obywatelskiej opublikowanej na stronie internetowej ruchu Obywatele RP.Sama Fundacja Wolni Obywatele RP została zarejestrowana 25 maja 2017 roku. Prezesem zarządu i liderem grupy jest Paweł Kasprzak - publicysta, filmowiec i działacz opozycji w czasach PRL.W ubiegłym roku Obywatele RP otrzymali Nagrodę imienia profesora Zbigniewa Hołdy honorującą osoby i instytucje działające na rzecz praworządności i poszanowania praw człowieka.
Autor: jp//now / Źródło: tvn24