Dwie kobiety dzwoniły do obcych ludzi i prosiły o pomoc dla chorego wnuczka, który… nie istniał. W ten sposób zebrały prawie 2,5 mln złotych. Kobietom grozi do 15 lat więzienia. Ale to jeszcze nie koniec sprawy.
Matka (68 lat) i córka (42 lata) działały od kilku miesięcy na terenie całego kraju. Dzwoniły nie tylko do osób prywatnych, ale i do instytucji. Obie twierdziły, że zbierają pieniądze na chorego wnuka, który potrzebuje środków na opłacenie operacji w Stanach Zjednoczonych.
Oszukiwały na "chorego wnuczka"
- Przedstawiono im 40 zarzutów wyłudzenia o znacznej wartości i uczynienie z tego źródła dochodu. Dlatego grozi im do 15 lat pozbawienia wolności – powiedziała st. asp. Renata Legowiec, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Najbliższe trzy miesiące kobiety spędzą w areszcie.
Ktoś im pomagał?
Śledczy wciąż badają sprawę. Podejrzewają, że kobiety nie pracowały same, dlatego nie wykluczają, że dojdzie do kolejnych zatrzymań. Ponadto nie wiadomo dokładnie, ile osób oszukały zatrzymane. Policjanci nie zdradzają także, czy udało się odzyskać wyłudzone pieniądze.
-Wpłaty wynosiły od 20 złotych do nawet kilkuset tysięcy złotych. Pieniądze wpłacano na konto wskazane przez kobiety. Łącznie kwota jaką uzyskały to prawie 2,5 mln złotych – poinformowała Legowiec.
Wiadomo, że jedną z form wpłaty była pożyczka. Kiedy nie nastąpiła spłata, pokrzywdzony zgłosił to na policję.
Sprawę prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gdańsku:Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Archiwum