– My pobieramy już opłaty w sobotę, bo miasta turystyczne żyją właśnie w weekendy – mówi Jacek Karnowski. - W niedzielę nie możemy pobierać opłat. Nie mogę wtedy zaparkować, bo tych miejsc najzwyczajniej nie ma, bo przyjeżdża obsługa jakiegoś sklepu i stoi od rana do wieczora. Wolę zapłacić i mieć miejsce – argumentuje Karnowski.

Niech samorządy decydują

Kwestię parkowania reguluje ustawa o trasporcie publicznym. Określa m.in. maksymalną stawkę za pierwszą godzinę postoju oraz to, że opłat nie można pobierać w niedzielę.

Samorządy wolą same decydować o wysokości stawki. Domagają się zmiany przepisów i oddania im kompetencji w tej sprawie.

- Myślę, że ministerstwo nie jest od tego, żeby ustalać opłaty w Łodzi, Sopocie czy Krakowie – stwierdził w Poranku TVN24 Jacek Karnowski. – O tym powinny decydować samorządy – dodał prezydent.

- Ministerstwo jest skłonne poprzeć propozycje samorządów, aby decyzję odnośnie stawek przesunąć do samorządów - mówi rzecznik ministra transportu Mikołaj Karpiński. – W ciągu kilu tygodni urzędnicy porozmawiają z miastami na temat zmian opłat – dodał Karpiński.

"Cięcie wydatków nie służy polskiej gospodarce"

Prezydent Sopotu pytany o cięcia wydatków w samorządach mówił, że nie zgadza się z polityką ministra Jacka Rostowskiego.

- Cięcie wydatków nie służy polskiej gospodarce, bo ją osłabia. Jestem bliżyszy polityce Rady Polityki pieniężnej, która robi wszystko, żeby był tańszy kredyt i ta polityak jest lepsza niż polityka nadmiernego cięcia wydatków - stwierdził Karnowski.

- Dług samorządów to jest 2,3 proc. PKB i to jest na prawdę temat zastępczy. My też jesteśmy płatnikiem VATu do budżetu państwa i tutaj skarb państwa pozbawia się tych wpływów studząc wydatki samorządów. Tego postępowania ministra Rostowskiego nie rozumiem - wyjaśnił Karnowski.

Autor: md//kv / Źródło: tvn24