Koszmarny wypadek w centrum handlowym. Ruchomy chodnik wciągnął rękę dziewczynki

Do tragedii doszło w piątek około godz. 20:30 w centrum handlowym w Kowalach (Pomorskie). Jak pisze w oświadczeniu Joanna Gałązka, przedstawicielka marketu: "Kobieta, która przebywała z trójką dzieci na terenie galerii przemieszczała się trawelatorem z poziomu 1 na poziom 0. Z zapisu z monitoringu oraz z poczynionych ustaleń możemy potwierdzić, że miało miejsce zdarzenie, w wyniku którego najmłodsze z dzieci przebywające pod opieką kobiety przewróciło się i uległo wypadkowi".

Centrum handlowe twierdzi, że ruchomy chodnik został natychmiast zatrzymany. Jak wynika jednak z relacji świadka zdarzenia, do którego dotarło Radio Gdańsk, zanim to nastąpiło, dziewczynka bardzo ucierpiała.

Dziewczynce miała wypaść z ręki bułka. Gdy próbowała ją podnieść, jej ręka została wciągnięta we wnękę, w której pod podłogą znika ruchoma platforma. - Wyglądało to bardzo dramatycznie, mama oczywiście próbowała ją wyciągnąć. Niestety doszło do tragedii, widziałem naocznie, że palec tego dziecka już był urwany zupełnie, dziecko strasznie płakało, krew leciała okropnie – opowiadał dziennikarzom radia świadek.

Do dziecka została wezwana karetka pogotowia. Niestety nie udało nam się dowiedzieć, jaki jest stan zdrowia dziewczynki. Sprawa nie została zgłoszona na policję.

Przedstawicielka sklepu podkreśla, że "trawelator na terenie galerii handlowej w Centrum Kowale jest oznakowany zgodnie z przepisami. Dzieci do 10 lat powinny znajdować się na terenie trawelatora pod opieką osób dorosłych, oznakowanie wprost wskazuje, że dzieci powinny być trzymane za rękę".

Na Pomorzu doszło w ostatnich dniach do innego niebezpiecznego zdarzenia z dwuletnim dzieckiem:

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: eŁKa/mś / Źródło: TVN24 Pomorze/Radio Gdańsk